Aktualizacja: 24.02.2025 07:42 Publikacja: 24.03.2022 09:55
Foto: Bloomberg
Jak na razie można na giełdzie w Moskwie handlować akcjami jedynie 33 spółek. Sesja jest skrócona, krótka sprzedaż zakazana a inwestorów zagranicznych obowiązuje wiele restrykcji mocno ograniczających im możliwość sprzedawania akcji. Rosyjski państwowy Fundusz Narodowego Dobrobytu zapowiedział wcześniej, że po otwarciu rynku przeznaczy 10 mld USD na zakup akcji.
Na początku czwartkowej sesji najmocniej rosły akcje koncernów energetycznych. Gazprom zyskiwał 18 proc. a Rosnieft rósł o 20 proc. Akcje Sbierbanku, największego rosyjskiego pożyczkodawcy, drożały o 10 proc. Papiery linii lotniczych Aeroflot spadały jednak o 10 proc.
Rynki na razie liczą na idealny scenariusz, w którym w Berlinie powstanie rząd zdolny zreformować gospodarkę RFN. Inwestorów może jednak rozczarować powstanie koalicji z lewicą lub wystraszyć dobry wynik nacjonalistów z AfD.
Atmosfera na rynkach w ostatnich dniach wyraźnie zgęstniała, a zyski zrealizować dość łatwo.
Ostatnia dobra passa indeksu każe postawić pytanie, czy wzrosty mają uzasadnienie w fundamentach największych spółek. Sprawdziliśmy.
WIG20 stracił w czwartek 0,8 proc. i wrócił tym samym w okolice 2600 pkt. Wciąż jednak za wcześniej jest na to, by mówić o zmianie trendu.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Dziś mijają dokładnie trzy lata od wybuchu wojny.
Koalicja CDU/CSU wygrała wybory parlamentarne w Niemczech uzyskując 28,52 proc. głosów - wynika z oficjalnych wyników wyborów do Bundestagu.
Chadecka CDU/CSU, główna siła opozycji, odniosła wyraźne zwycięstwo w wyborach do Bundestagu. Może sobie wybrać koalicjantów z lewicowego mainstreamu, pasującego jej na czasy Trumpa. Druga w wyborach AfD pozostanie w izolacji, przynajmniej na razie.
Specjalny wysłannik Donalda Trumpa na Bliski Wschód Steve Witkoff w rozmowie z CNN zasugerował, że to nie Rosjanie mogą być odpowiedzialni za wybuch wojny na Ukrainie.
- To Ukraina decyduje, czy chce walczyć czy nie - mówił w rozmowie z CNN szef MSZ Radosław Sikorski.
Wzrost cen energii, spadek konkurencyjności, wysoka inflacja, wyższe zadłużenie, skokowa zwyżka wydatków na zbrojenia – to tylko niektóre konsekwencje wojny bijące w europejską i polską gospodarkę. Paradoksalnie, część z nich może wyjść nam na dobre.
W Francji i Niemczech dosłyszeć można narastający ton koniecznej rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi. Polska nie może dać się wciągnąć w taką grę o „europejską jedność”.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas