Pół godziny po starcie poniedziałkowych notowań WIG20 zjechał ponad 1,4 proc. pod kreskę. Krajowe indeksy poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez zagraniczne rynki akcji, na których zdecydowanie więcej mają do powiedzenia sprzedający. Fala wyprzedaży objęła w pierwszej kolejności azjatyckie parkiety, by następnie dotrzeć do Europy. Najwięcej powodów do niepokoju mają inwestorzy handlujący na największych zachodnioeuropejskich giełdach, gdzie spadki indeksów sięgają ponad 2 proc. Głównym powodem ochłodzenia nastrojów są coraz większe obawy inwestorów związane ze skutkami rozprzestrzeniania się nowego wariantu koronawirusa, który zamyka kolejne europejskie gospodarki. Nerwowo jest również na tynku surowców, co przekłada się na potężny spadek notowań ropy naftowej.