Na plus wyjść udało się jedynie dwóm spółkom spośród największych firm na naszym rynku. Liderem okazał się Pekao, którego kurs wzrósł o 0,5 proc. O 0,4 proc. podrożały zaś akcje PKO BP. Czołówce spadków przewodził Synthos, którego kurs spadł o 4,2 proc. Indeksom warszawskiej giełdy najmocniej ciążył jednak KGHM. Akcje miedziowego koncernu potaniały przy niemal najwyższych na rynku obrotach o 1,2 proc.
Na szerokim rynku wyróżniła się Fota, której akcje podrożały o 39,7 proc. Inwestorzy zareagowali w ten sposób na opublikowaną w piątek po sesji informację, że sąd ogłosił upadłość układową dystrybutora części samochodowych. Najmocniej przecenioną spółką okazała się Mewa, której akcje potaniały o 13,8 proc.
Znacznie lepsze nastroje panowały w poniedziałek na innych europejskich parkietach. Francuski CAC40 zyskiwał pod koniec dnia 0,7 proc., niemiecki DAX rósł o 1,1 proc., a brytyjski FTSE250 o 0,5 proc. Indeksom nie zaszkodził nawet gorszy od oczekiwań odczyt indeksu
NY Empire State, który obrazuje koniunkturę gospodarczą w całym stanie. Wskaźnik wyniósł we wrześniu 6,29 pkt. Obniżył się zatem w porównaniu z sierpniowym odczytem, gdy sięgnął 8,24 pkt, choć eksperci oczekiwali jego wzrostu do 9,2 pkt. Utrzymanie się wskaźnika na poziomie powyżej zera oznacza poprawę warunków gospodarczych. Słabszy od prognoz wskaźnik nie zaniepokoił również inwestorów w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Dow Jones zyskuje 1 proc., Nasdaq100 rośnie o 0,3 proc., a S&P500 o 0,9 proc.
Zgodne z prognozami były za to dane o produkcji przemysłowej oraz wykorzystaniu mocy produkcyjnych w USA w minionym miesiącu. Produkcja przemysłowa w sierpniu zwiększyła się o 0,4 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca. Wykorzystanie mocy produkcyjnych sięgnęło zaś 77,8 proc., wobec 77,6 proc. miesiąc wcześniej.