Biorąc pod uwagę fakt, że Wall Street kończyła wtorek na lekkich minusach, a dziś w Tokio nie było euforii (Nikkei zyskał 0,5 proc.), otwarcie środy w Warszawie wyglądało obiecująco. Zwłaszcza, że długi górny cień wtorkowej świecy na WIG20 zachęcał do spadków. Tymczasem indeks blue chips oscylował rano przy 2243 pkt, a więc wyjście na nowe szczyty hossy jest całkiem realne.
Najbardziej zwyżkowały Santander, PGE i LPP. Pod kreską były natomiast banki - PKO BP i Pekao, a także Mercator. Nerwowo zachowywał się CD Projekt - z +1% szybko zszedł pod kreskę i to właśnie on, a także wspomniane banki, mogą dziś decydować o sile indeksu WIG20.