Kiedy stwierdziliśmy, że dostatecznie poznaliśmy już naszą planetę, uznaliśmy, że pora sięgnąć gwiazd. Do tej pory jednak udało nam się odkryć zaledwie najbliższy nam kawałek kosmosu.
Podyktowana zimną wojną dynamika kosmicznych misji nieco osłabła i zmieniła swój charakter, kierując się w stronę międzynarodowej współpracy. Dodatkowo coraz bardziej realne stają się marzenia miliarderów o prywatnych podróżach w kosmos.
Czy w obliczu ogromnych wydatków poniesionych w związku z pandemią i wojnami, stać nas dziś jeszcze na dalsze poznawanie kosmosu? Czy poszukiwanie obcych form życia i planety, która miałaby stać się „planem B” dla Ziemi, powinno pozostać jedynie w sferze science fiction? I wreszcie, kto posprząta kosmos, w którym już tak bardzo zdążyliśmy naśmiecić?
W kontekście dalszej eksploracji kosmosu niebagatelne znaczenie ma międzynarodowa rywalizacja. Przestrzeń kosmiczna to w istocie wciąż niezbadana przestrzeń geopolityczna, która otwiera zupełnie nowe kierunki prowadzenia polityki zagranicznej.
W wyścigu o pozycję lidera na tym polu udział biorą już USA i Chiny. Następnym krokiem dla Chin ma być założenie stałej bazy na Księżycu. Ponadto, mimo obowiązujących traktatów, mówiących o tym, że Księżyc nie będzie eksplorowany, należy postawić pytanie o znajdujące się na nim złoża pierwiastków, które w przyszłości mogą całkowicie zrewolucjonizować energetykę.