Bogactwo to termin względny. Dla jednych bycie bogatym oznacza mieć własny dom i drogi samochód, dla innych konieczne jest posiadanie co najmniej sześciu zer na koncie. Poprzeczka jest tym wyższa, im kraj jest bardziej rozwinięty. Okazuje się, że w Stanach Zjednoczonych zdaniem wielu osób milion dolarów to jeszcze za mało, by zaliczać się do społecznej elity.
Jak wnika z corocznego badania Modern Wealth Survey przygotowanego przez bank Charles Schwab, przeciętny Amerykanin uważa, że aby być określanym jako „bogaty”, należy posiadać co najmniej 2,3 mln dol. To delikatny spadek w stosunku do dwóch ostatnich badań, kiedy ankietowani średnio podawali kwotę w wysokości 2,4 mln dol.