Koronawirus zamroził gospodarkę, a przez to również i branżę windykacyjną. Nowych inwestycji w portfele wierzytelności było jak na lekarstwo. Z jednej strony banki ograniczyły podaż pakietów, z drugiej jednak i sami windykatorzy w obliczu Covid-19 skupili się na zapewnieniu ciągłości bieżącej działalności, a nie na nowych inwestycjach.
Loty, jeżeli chodzi o inwestycje, wyraźnie obniżył lider rynku: wrocławski Kruk. W całym I półroczu firma na nowe portfele wydała 80 mln zł. W samym II kwartale było to tylko 23 mln zł. Jak na możliwości Kruka można więc mówić o sporym regresie. Wystarczy bowiem wspomnieć, że w II kwartale 2019 r. firma wydała na pakiety 129 mln zł. Z nowych inwestycji w II kwartale całkowicie zrezygnowała z kolei firma Best. – Wydarzenia związane z Covid-19 praktycznie nie mają precedensu. W drugim kwartale, tak jak cała gospodarka, na moment zamarł także rynek obrotu wierzytelnościami. Z oczywistych powodów nie dokonywaliśmy w tym czasie nowych inwestycji – wskazuje Krzysztof Borusowski, prezes firmy Best.