Oficjalnie kampania ma być wymierzona w „zjadliwe pomówienia" oraz „fałszywe interpretacje" sytuacji gospodarczej i polityki rządu. Celem cenzury będą również osoby zamieszczające bez „właściwego komentarza" obcojęzyczne materiały dotyczące chińskich rynków i gospodarki. Komercyjne witryny internetowe oraz platformy społecznościowe będą musiały się przyglądać treściom komentarzy dotyczących spraw finansowych oraz usuwać konta osób, które dopuszczą się „nadużyć".
Kampania cenzorska może być reakcją na oznaki spowolnienia gospodarczego w Chinach oraz zawirowania na chińskim rynku akcji w ostatnich miesiącach. Co prawda indeks Shanghai Composite wzrósł od początku roku o 1,6 proc., ale Hang Seng China (indeks chińskich spółek notowanych na giełdzie w Hongkongu) spadł w tym czasie o 21,5 proc. i pod względem technicznym wszedł w bessę.
Prowadzone przez chińskie władze kampanie zaostrzania regulacji doprowadziły do przeceny akcji wielu popularnych chińskich spółek. Papiery koncernu Tencent straciły od tegorocznego szczytu 39 proc., a akcje Alibaba Group spadły o 41,5 proc.