Jesteśmy gotowi do pomocy waszemu regionowi

Już cała gospodarka europejska cierpi z powodu głębokiego kryzysu gospodarczego, na który Polska, niestety, nie może być uodporniona, bo żaden kraj na świecie nie jest tak silny - mówi Tomas Mirow, prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju

Aktualizacja: 09.12.2008 01:59 Publikacja: 08.12.2008 20:31

Tomas Mirow

Tomas Mirow

Foto: Reuters

[b]Jako prezes EBOR przyjechał pan do Polski w wyjątkowo trudnych czasach. Strefa euro w recesji, a prognozy wzrostu dla naszego kraju spadają. Jak dziś EBOR może pomóc takim krajom jak Polska?

Thomas Mirow:[/b] Dziesięć dni temu opublikowaliśmy prognozę, przewidujemy dla Polski wzrost PKB na poziomie 2,8 proc. To i tak zacznie lepiej niż w przypadku wielu krajów w Europie. Tyle że jeszcze niedawno na świecie był ewidentnie kryzys finansowy, który nie dotknął znacząco Polski, bo wasz sektor finansowy jest bardzo odporny. Jednak w tej chwili już cała gospodarka europejska cierpi z powodu głębokiego kryzysu gospodarczego, na który Polska, niestety, nie może być uodporniona, bo żaden kraj na świecie nie jest tak silny. Dlatego właśnie, aby wesprzeć wysiłki Polski w obronie przed tym kryzysem, a w każdym razie złagodzenie jego skutków, EBOR nie wycofuje się z takich krajów jak Polska, chociaż wcześniej mieliśmy takie plany. Poprzednio zakładaliśmy wyjście z Polski w roku 2010. Teraz udostępniliśmy Europie Środkowej 500 mln euro, a gdyby kryzys się przedłużał, jesteśmy gotowi do dalszej pomocy. Te pieniądze są dostępne dla sektora finansowego, energetyki, zwłaszcza na zwiększenie efektywności wykorzystania mocy oraz na infrastrukturę. Z tych środków mogą korzystać również firmy małe i średnie np. na finansowanie handlu.

[b]Pieniędzy więc nie brakuje, ale banki obawiają się je pożyczać. Co można zrobić, aby przestały być skarbonkami i zaczęły być znów bankami z prawdziwego zdarzenia? [/b]

Mam nadzieję, że sytuacja zmieni się na lepsze od nowego roku. Z tego powodu, że wiele banków chce przede wszystkim pokazać pozytywne zamknięcie roku 2008. To dlatego właśnie są takie ostrożne. Szczególnie w Europie Środkowej widzimy, że zagraniczni właściciele polskich banków wycofują środki właśnie z tego regionu. W tej sprawie rozmawiamy i z szefami tych banków, i z władzami w poszczególnych krajach.

[b]Czy pana zdaniem Polska może mieć kłopoty z finansowaniem inwestycji infrastrukturalnych? [/b]

Na razie rynek międzybankowy nie funkcjonuje tak, jak powinien. Wszystko zależy od tego, jak sytuacja się rozwinie. Ale przecież wasz kraj ma wiele źródeł, z których mógłby je finansować. Nie widzę więc poważniejszych problemów.

[b]Jak pan w takim razie skomentuje prognozy, które mówią o tym, że i Polska jest zagrożona recesją? [/b]

Pesymistów nigdzie nie brakuje. Na ich obronę mogę powiedzieć, że sytuacja zmienia się na niekorzystną w tak szybkim tempie. I wiele jest niewiadomych, np. jaka ostatecznie będzie polityka gospodarcza nowej administracji amerykańskiej, co stanie się ze światową motoryzacją. Takich pytań można ułożyć całą listę. Ale nasze prognozy dla Polski są bardzo pozytywne, a gospodarka w waszym kraju jest też silniejsza niż węgierska czy słowacka. Mocnym argumentem za wzrostem jest duży rynek wewnętrzny.

[b]Polski rząd stworzył fundusz gwarancyjny wart niemal 30 mld euro. Co jeszcze mogłyby zrobić polskie władze, aby uspokoić sytuację?[/b]

Dla Polski nie widzę dziś specjalnego ryzyka, więc trzeba przede wszystkim zająć się gospodarką i ze specjalną troską przyjrzeć się kłopotom firm małych i średnich, aby przypadkiem strumień kredytowy, jaki do nich dopływa, nie wysechł.

[b]A nie można powiedzieć bankom tak, jak zrobiła to francuska minister finansów Christine Lagarde, która powiedziała: pożyczajcie, bo was zmusimy, abyście pożyczali? [/b]

To wszystko kwestia tego, jaki wpływ mają politycy na gospodarkę. I jeśli sektor bankowy nie jest upaństwowiony, takie zapowiedzi mają niewielki wpływ na podejmowane tam decyzje.

[b]Jako prezes EBOR przyjechał pan do Polski w wyjątkowo trudnych czasach. Strefa euro w recesji, a prognozy wzrostu dla naszego kraju spadają. Jak dziś EBOR może pomóc takim krajom jak Polska?

Thomas Mirow:[/b] Dziesięć dni temu opublikowaliśmy prognozę, przewidujemy dla Polski wzrost PKB na poziomie 2,8 proc. To i tak zacznie lepiej niż w przypadku wielu krajów w Europie. Tyle że jeszcze niedawno na świecie był ewidentnie kryzys finansowy, który nie dotknął znacząco Polski, bo wasz sektor finansowy jest bardzo odporny. Jednak w tej chwili już cała gospodarka europejska cierpi z powodu głębokiego kryzysu gospodarczego, na który Polska, niestety, nie może być uodporniona, bo żaden kraj na świecie nie jest tak silny. Dlatego właśnie, aby wesprzeć wysiłki Polski w obronie przed tym kryzysem, a w każdym razie złagodzenie jego skutków, EBOR nie wycofuje się z takich krajów jak Polska, chociaż wcześniej mieliśmy takie plany. Poprzednio zakładaliśmy wyjście z Polski w roku 2010. Teraz udostępniliśmy Europie Środkowej 500 mln euro, a gdyby kryzys się przedłużał, jesteśmy gotowi do dalszej pomocy. Te pieniądze są dostępne dla sektora finansowego, energetyki, zwłaszcza na zwiększenie efektywności wykorzystania mocy oraz na infrastrukturę. Z tych środków mogą korzystać również firmy małe i średnie np. na finansowanie handlu.

Finanse
Trump ostro krytykuje szefa Fedu. Chce cięcia stóp
Finanse
W ciągu kilku dni z PPK ubył prawie miliard złotych. Skąd te zawirowania?
Finanse
Cła Donalda Trumpa biją w aktywa PPK, ale nerwowe reakcje są niewskazane
Finanse
Czego od audytora potrzebuje średnia firma i jej inwestorzy? Audyt szyty na miarę
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Finanse
Ludzie nadal są najważniejszym ogniwem w audycie