Yardeni: Jeszcze kilka lat „ujeżdżania byka”

Anemiczne tempo wzrostu światowej gospodarki nie zatrzyma hossy. Przeciwnie, może ją napędzić. Rynek byka potrwa jeszcze dwa do czterech lat – twierdzi popularny amerykański strateg rynkowy Ed Yardeni.

Publikacja: 15.11.2013 12:53

Ed Yardeni

Ed Yardeni

Foto: Bloomberg

Zdaniem Yardeniego, nie należy liczyć na to, że bezprecedensowa łagodna polityka pieniężna głównych banków centralnych doprowadzi prędzej czy później do gospodarczego boomu. Będziemy raczej mieli do czynienia z powolnym, ale stabilnym tempem wzrostu, co Yardeni określił mianem „nowej normalności".

O „nowej normalności" mówi od kilku lat także Mohamed El-Erian, prezes towarzystwa funduszy PIMCO, ale według niego, nie będzie ona sprzyjała giełdowym inwestorom. Niższe, niż przed kryzysem tempo wzrostu gospodarczego będzie bowiem oznaczało większą niepewność i mniejsze stopy zwrotu.

- W minionych pięciu latach przypominam sobie wiele powodów do niepewności, wystarczająco wiele, aby zahartować inwestorów na kolejnych pięć lat niepewności – ocenił jednak w nocie do klientów Yardeni, prezes firmy analitycznej Yardeni Research.

Według niego, niemrawe tempo wzrostu gospodarczego oznacza, że luźna pozostanie polityka pieniężna, która będzie sprzyjała hossie. Po drugie, jeśli ożywienie gospodarcze będzie umiarkowane, to ma też szansę potrwać dłużej, niż spektakularny boom gospodarczy.

Yardeni zaleca inwestorom, aby „ujeżdżali byka" jeszcze co najmniej przez dwa do czterech lat, choć w tym czasie oczywiście może dochodzić na giełdach do korekt.

W marcu 2012 r., gdy S&P 500 oscylował wokół 1350 pky, Yardeni w wywiadzie dla „Parkietu" przewidywał, że indeks ten zakończy rok powyżej 1450 pkt. Nie pomylił się. Ostatecznie wskaźnik ten doszedł do około 1460 pkt.

Zdaniem Yardeniego, nie należy liczyć na to, że bezprecedensowa łagodna polityka pieniężna głównych banków centralnych doprowadzi prędzej czy później do gospodarczego boomu. Będziemy raczej mieli do czynienia z powolnym, ale stabilnym tempem wzrostu, co Yardeni określił mianem „nowej normalności".

O „nowej normalności" mówi od kilku lat także Mohamed El-Erian, prezes towarzystwa funduszy PIMCO, ale według niego, nie będzie ona sprzyjała giełdowym inwestorom. Niższe, niż przed kryzysem tempo wzrostu gospodarczego będzie bowiem oznaczało większą niepewność i mniejsze stopy zwrotu.

Finanse
Hakerzy zagrożeniem dla banków. Muszą być gotowe na wyścig zbrojeń cybernetycznych
Finanse
Chińskie banki dokręcają śrubę Rosji. Kontrolują eksport przez kraje trzecie
Finanse
HSBC kończy zarabiać w Rosji. Nie chciał, ale musiał
Finanse
Rząd deklaruje bliski koniec prac nad podwyżką zasiłku pogrzebowego
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Finanse
Utrudnienia dla klientów banków. Komunikaty wydały m.in. PKO BP, ING i mBank