Około 1,6 mln abonentów korzystało w końcu 2019 r. z dostępu do internetu w technologii światłowód do domu (FTTH) w Polsce – wynika z danych opublikowanych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, podsumowujących stan rynku telekomunikacyjnego w kraju w minionym roku. Z usługi tej operatorzy uzyskali 0,9 mld zł, o 30 proc. więcej niż rok wcześniej – podał regulator.
Światłowód jako technologia umocnił się kosztem łączy telewizji kablowych czy miedzianych (ADSL). Zmalała także liczba użytkowników internetu w technologii telewizji kablowych, ale nieznacznie, i po dostępie radiowym (52 proc.) stanowiła drugą najpopularniejszą kategorię (17,5 proc.). To nie oznacza, że telewizje kablowe tracą abonentów internetu. Raczej chodzi o to, że i kablówki – np. wielkopolska Inea – stawiają coraz częściej na światłowód do domu jako medium transmisji danych.
W sumie rynek internetu urósł w ub.r. o 13 proc., do 6,1 mld zł (nie obejmuje internetu w smartfonach). Z tak rozumianej usługi korzystało 16,2 mln abonentów. Udział w tak rozumianym rynku dostępu do internetu zwiększyły trzy na 12 największych firm: P4 (Play Communications) – do 8,4 proc., T-Mobile – do 8,8 proc., oraz wspomniana już Inea – do 1,5 proc.
Drugim rosnącym segmentem w telekomunikacji są tzw. usługi wiązane (konwergentne), czyli sprzedawane w pakietach: internet stacjonarny, abonament komórkowy czy telewizja. W minionym roku ze sprzedaży takich pakietów przedsiębiorstwa telekomunikacyjne uzyskały w sumie 9,2 mld zł, o prawie 29 proc. więcej niż w roku 2018. Przy czym według UKE dane te wskazują, że ogólna liczba klientów pakietów nie urosła; nawet lekko – o 0,5 proc. – zmalała (do 13,7 mln). Czy telekomy dotarły do pierwszego progu nasycenia tego segmentu? Zdaniem Grzegorza Bernatka, głównego analityka w firmie Audytel, może to być kwestia niepełnych danych. Trzeba też pamiętać, że był to pierwszy rok, gdy telekomy próbowały strategii „więcej za więcej", czyli podwyżek cen pakietów przy jednoczesnym ich powiększaniu. Nie był więc to okres agresywnych działań, aby odbić konkurentowi klienta.
Choć rozmawialiśmy dłużej, to telekomy odnotowały spadek przychodów z usług telefonii komórkowej (kategorią rosnącą o 4,4 proc. był roaming międzynarodowy) i – już tradycyjnie – stacjonarnej.