Bank Światowy ostrzega, że zabraknie energii

Krajom Europy Wschodniej i b. ZSRR grożą niedobory surowców energetycznych, prądu i ciepła. Aby im zapobiec, powinny w ciągu 25 lat zainwestować biliony dolarów

Aktualizacja: 23.03.2010 04:07 Publikacja: 22.03.2010 20:21

Bank Światowy ostrzega, że zabraknie energii

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Gdyby nie kryzys finansowy i spowolnienie gospodarcze, region musiałby się zmierzyć z kryzysem energetycznym – twierdzą eksperci Banku Światowego w raporcie pod wymownym tytułem "Bez światła? Przyszłość energetyki w Europie Wschodniej i b. ZSRR".

Analitycy wskazują, że w ciągu 20 – 25 lat kraje regionu z eksporterów energii i surowców energetycznych staną się ich importerami. – Mogą temu zapobiec, pod warunkiem odpowiednich wydatków na inwestycje. Ale powinny zacząć je już teraz, pamiętając, że inwestycje w energetykę nieprędko przynoszą efekty – ostrzega Philippe Le Houerou, wiceprezydent regionu Europy i Azji Centralnej Banku Światowego.

Raport krytykuje np. poziom inwestowania Gazpromu jako niedostateczny i zachowawczy. Doprowadzi to do zmniejszenia produkcji gazu przez tę firmę w 2030 r. do poziomu z roku 2002 (595 mld m sześc.). Wobec braku inwestycji kraje regionu znajdą się między młotem a kowadłem. Z jednej strony spadnie podaż surowców energetycznych, z drugiej będą musiały o nie walczyć z bogatą Europą Zachodnią, która będzie mogła przejmować dostępne surowce, oferując wyższą cenę.

Jednocześnie same będą zużywać jej coraz więcej. Według wyliczeń analityków banku, do 2030 r. popyt na energię w Europie Wschodniej wzrośnie o 51 proc. w porównaniu z 2005 r. Dlatego z punktu widzenia np. Polski kluczowe będą inwestycje w produkcje prądu. – Inwestycje w budowę nowych bloków w elektrowniach, linii energetycznych, inwestycje w efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii to wyzwanie nie tylko dla samej branży, ale całej gospodarki – uważa profesor Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej.

Eksperci w Polsce szacują, że tylko elektroenergetyka będzie potrzebować 50 mld euro na inwestycje w perspektywie najbliższych dziesięciu lat. I ostrzegają, że sam sektor nie wygospodaruje tych pieniędzy, kredytowanie jest konieczne. A zatem i cześć kosztów trzeba będzie przerzucić na odbiorców.

Gigantyczne plany inwestycyjne wynikają z jednej strony z wymogów UE dotyczących ochrony klimatu, stąd wzrost znaczenia energii odnawialnej i gazu oraz plan budowy elektrowni atomowych. Z drugiej strony istniejące w naszych elektrowniach bloki są w większości stare i w najbliższych latach planowane jest zamknięcie części z nich. Jeżeli nie zostaną zastąpione przez nowe, Polsce grozi deficyt elektryczności, który trzeba będzie bilansować importem droższej energii z Zachodu.

Gdyby nie kryzys finansowy i spowolnienie gospodarcze, region musiałby się zmierzyć z kryzysem energetycznym – twierdzą eksperci Banku Światowego w raporcie pod wymownym tytułem "Bez światła? Przyszłość energetyki w Europie Wschodniej i b. ZSRR".

Analitycy wskazują, że w ciągu 20 – 25 lat kraje regionu z eksporterów energii i surowców energetycznych staną się ich importerami. – Mogą temu zapobiec, pod warunkiem odpowiednich wydatków na inwestycje. Ale powinny zacząć je już teraz, pamiętając, że inwestycje w energetykę nieprędko przynoszą efekty – ostrzega Philippe Le Houerou, wiceprezydent regionu Europy i Azji Centralnej Banku Światowego.

Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Ekonomia
Gminy przechodzą na OZE – nie zostań w tyle!
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście