Koronawirus nie zatrzymał budów, ale swój ślad zostawił

W czasie pandemii nie zamykano masowo budów, a strumień publicznych pieniędzy nakręcał inwestycje infrastruktury transportu.

Publikacja: 29.06.2021 09:00

Koronawirus nie zatrzymał budów, ale swój ślad zostawił

Foto: shutterstock

Kilka dni temu Główny Urząd Statystyczny zaprezentował informacje o wynikach budownictwa w maju. Okazało się, że produkcja budowlano-montażowa była o 10,2 proc. wyższa niż w kwietniu i jednocześnie wyższa niż przed rokiem o 4,7 proc. A miesiąc wcześniej roczna dynamika produkcji była ujemna i wyniosła -4,2 proc.

Jak podał GUS, w okresie od stycznia do maja dynamika produkcji budowlano-montażowej była niższa o 6,7 proc. niż przed rokiem.

Dane GUS okazały się lepsze od oczekiwań rynkowych, bo według statystyk produkcja budowlano-montażowa okazała się wyższa o 3 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem 2020 roku i o 3,9 proc. w porównaniu z kwietniem 2021 roku.

W maju produkcja budowlano-montażowa zazwyczaj jest wyższa od notowanej w kwietniu.

W stosunku do maja 2020 roku zwiększenie produkcji budowlano-montażowej odnotowano dla jednostek wykonujących roboty budowlane specjalistyczne (o 19 proc.) oraz wznoszących obiekty inżynierii lądowej i wodnej (o 4,7 proc.)

Zmniejszenie produkcji budowlano-montażowej nastąpiło dla jednostek zajmujących się stawianiem budynków (o 5,7 proc).

Rynek bał się pandemii

Te wyniki wywołują entuzjazm, bo gdy w 2020 roku wybuchła pandemia, to pojawiły się też obawy nie tylko o realizację planów i umów, ale przede wszystkim o zdrowie i życie pracowników z branży.

Jednak czas pokazał, że rynek budowlany i firmy budowlane poradziły sobie z koronawirusem lepiej niż inne branże czy sektory gospodarki.

Nie zamykano masowo budów, a dzięki strumieniowi publicznych pieniędzy na inwestycje infrastruktury transportu deweloperzy i inwestorzy indywidualni budowali na potęgę.

Tylko inwestycje samorządów spowolniły, bo przeznaczały ogrom funduszy na walkę z pandemią i na inwestycje niewiele zostało.

Zdaniem ekspertów spowolnienie na rynku infrastruktury transportowej wynikało z naturalnych wahań cyklicznych budownictwa. Swoje dołożyła też surowa zima w styczniu i lutym.

– Z trzech głównych części budownictwa najmocniej w wyniku epidemii koronawirusa ucierpi rynek niemieszkaniowy. Epidemia jednak tylko przyspieszyła i pogłębiła spadki, które już w 2019 roku zapowiadały dane mówiące o 19-proc. spadku pozwoleń budowlanych. Co więcej, także rok 2020 przyniósł 10-procentową korektę. To nie świadczy zbyt dobrze o perspektywach budownictwa niemieszkaniowego – uważa Bartłomiej Sosna, ekspert rynku budowlanego w Spectis.

Ale jak wynika z analiz PZPB, kondycja finansowa branży jest względnie stabilna. W 2020 r. budownictwo odnotowało tylko umiarkowany spadek aktywności budowlanej.

Budownictwo mieszkaniowe ma się dobrze

Lepiej wygląda sytuacja w budownictwie mieszkaniowym, choć ubiegły rok zakończył się 6-proc. spadkiem liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto, a sprzedaż mieszkań deweloperskich w największych aglomeracjach skurczyła się o blisko 20 proc.

Teraz budownictwo mieszkaniowe ma się dobrze. Padają rekordy (w porównaniu z rokiem 2020) pod kątem mieszkań przekazanych do użytkowania, uzyskanych pozwoleń na budowę i zgłoszeń oraz rozpoczętych budów.

A dzięki podjętym działaniom antykryzysowym – takim jak zastrzyk środków dla sektora przedsiębiorstw w ramach tarczy finansowej, obniżka stóp procentowych oraz ochrona miejsc pracy – popyt na mieszkania powrócił do wysokiego poziomu z lat 2018–2019.

Środki unijne motorem napędowym

Cały czas utrzymują się pozytywne prognozy co do klimatu inwestycyjnego w segmencie infrastruktury transportowej i energetycznej.

Rynek budowalny wiąże bardzo duże nadzieje z nową pulą środków unijnych (dotyczy to zarówno nowej perspektywy unijnej na lata 2021–2027, jak i Funduszu Odbudowy), jeśli chodzi o budownictwo inżynieryjne,

– Wpływ tego na wolumen inwestycji zauważalny będzie najwcześniej w przyszłym roku. W przypadku efektywnego wykorzystania środków z obu mechanizmów w latach 2022–2023 rynek budowlany w Polsce powinien powrócić do trendu wzrostowego – podkreślał w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Bartłomiej Sosna.

Prognozuje on, że w najbliższych dwóch, trzech latach inwestycje GDDKiA i PKP PLK mogą być istotnym elementem stabilizującym koniunkturę w branży inżynieryjnej.

W przypadku sektora samorządowego jest ryzyko spowolnienia inwestycyjnego, choć samorządy robią co mogą, by tak nie było. Bo nowe inwestycje to też konkretne miejsca pracy na lokalnym rynku.

Kilka dni temu Główny Urząd Statystyczny zaprezentował informacje o wynikach budownictwa w maju. Okazało się, że produkcja budowlano-montażowa była o 10,2 proc. wyższa niż w kwietniu i jednocześnie wyższa niż przed rokiem o 4,7 proc. A miesiąc wcześniej roczna dynamika produkcji była ujemna i wyniosła -4,2 proc.

Jak podał GUS, w okresie od stycznia do maja dynamika produkcji budowlano-montażowej była niższa o 6,7 proc. niż przed rokiem.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Chcemy spajać projektantów i biznes oraz świat nauki i kultury
Ekonomia
Stanisław Stasiura: Harris kontra Trump – pojedynek na protekcjonizm i deficyt budżetowy
Ekonomia
Rynek kryptowalut ożywił się przed wyborami w Stanach Zjednoczonych
Ekonomia
Technologie napędzają firmy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ekonomia
Od biznesu wymaga się odpowiedzialności