KOMENTARZ: Kto zazdrości Kościołowi, że zarabia na operatorach?

Publikacja: 01.03.2013 10:52

Wspomniany tekst był wybity na czołówkę portalu i miał bulwersować tym, że na gdańskich kościołach roi się od nadajników sieci komórkowych. No bo Kościół na tym zarabia, według sugestii autora, grubą kasę. A w dodatku jest to mało estetyczne i szkodzi zdrowiu mieszkańców.  Z tym ostatnim zarzutem, to tak nie do końca jest pewne, bo poziomy pól elektromagnetycznych wokół stacji bazowych są niewielkie, co przyznaje sam autor tekstu.

Protesty mieszkańców, którzy często starają się wstrzymać budowę masztów telekomunikacyjnych, czy BTS-ów,  to nic nowego dla operatorów. Z reguły najtrudniej jest, gdy trzeba wybudować wolnostojącą wieżę. Przeprowadzenie takiej inwestycji trwa często 1,5 - 3 lata, bo mieszkańcy się sprzeciwiają i  procedury związane budowa obiektu się przeciągają. Wykorzystania wieży kościelnej dla umieszczenia na nim nadajnika komórkowego znacznie ułatwia sprawę i operatorowi się opłaca. Mimo, że musi zapłacić jakąś kwotę proboszczowi.

W dużych aglomeracjach  nie ma nawet możliwości wybudowania wieży i każdorazowo trzeba znaleźć odpowiednie obiekt pod nadajnik. A tak to już jest, że często wysoka wieża kościelna (jak w Kościele Mariackim w Krakowie), to idealne miejsce do tego celu. Korzystają na tym też mieszkańcy i turyści, którzy na starówkach Warszawy, Krakowa, czy Gdańska mogą korzystać z komórek i internetu mobilnego.

To oczywistości, ale nie dla wszystkich, pokazuje artykułu czołowego polskiego portalu internetowego.  Choć dość oczywiste jest, że w tym przypadku chodziło głównie o przedstawienie Kościoła w złym świetle – Kościoła krwiopijcy wysysającego grubą kasę od operatorów.

To, że ktoś zarabia w ten sposób (nie tylko Kościół) nie powinno bulwersować, bo nie ma to znamion nieuczciwości. Oczywiście, może budzić zazdrość. Na jednego z lokalnych operatorów na Podlasiu, który wybudował wieżę i umieścił na niej nadajniki, doniesienia pisał właściciel sąsiedniej działki. Powód? Chciał, by wieża stała na jego działce, choć szermował argumentami o szkodliwości zdrowotnej nadajników. Jednak zazdrość, to niedobre uczucie i szkoda, że czołowy portal, gra na tej strunie.

Swoją drogą niektórzy proboszczowie podpisując umowy z operatorami mogliby zatroszczyć się, by nadajniki były estetycznie maskowane i nie szpeciły sakralnych budowali oraz nie kolidowały z wizją ładu przestrzennego danego obszaru. Tym bardziej, że są dobre przykłady jak wspomniany Kościół Mariacki, czy Zamek Królewski w Warszawie.

Wspomniany tekst był wybity na czołówkę portalu i miał bulwersować tym, że na gdańskich kościołach roi się od nadajników sieci komórkowych. No bo Kościół na tym zarabia, według sugestii autora, grubą kasę. A w dodatku jest to mało estetyczne i szkodzi zdrowiu mieszkańców.  Z tym ostatnim zarzutem, to tak nie do końca jest pewne, bo poziomy pól elektromagnetycznych wokół stacji bazowych są niewielkie, co przyznaje sam autor tekstu.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego