Olbrzymie sale, marmury, kasjerki za szybami, kolejki... To już w zasadzie przeszłość. Oddziały banków wyglądają teraz zupełnie inaczej.
– Mają kojarzyć się nie z urzędem, ale z modnym sklepem czy siedzibą firmy technologicznej z Silicon Valley – mówi Paulina Makowelska, dyrektor departamentu zakupów i efektywności kosztowej mBanku.
Dziś klienci sami realizują codzienne transakcje, a do oddziałów przychodzą załatwić konkretną sprawę. Placówka powinna więc zapewnić przestrzeń dopasowaną do takich potrzeb.
W ubiegłym roku mBank wprowadził dwa nowe rodzaje oddziałów. Są to lekkie, ultranowoczesne placówki w centrach handlowych lub wszechstronne placówki doradcze ulokowane w budynkach biurowych.
Te pierwsze mają zapewniać szybką obsługę w podstawowym zakresie (konta, karty płatnicze wydawane na miejscu, kredyt gotówkowy, obsługa kasowa i przyjmowanie dyspozycji). O innych produktach klienci mogą porozmawiać podczas wideopołączenia z pracownikiem centrum doradczego banku. Natomiast w budynkach biurowych są uruchamiane centra doradcze, które mają zapewnić klientom przestrzeń do dłuższej rozmowy o finansach.