Od historycznego rekordu z 2011 r., kiedy cena złota dobiła do 1 895 dolarów za uncję minęło sześć lat, a widoki na powrót koniunktury wydawały się nader marne. Od stycznia cena wzrosła już o 18 proc. i nie brakuje optymistów, którzy spodziewają się, że w maju testowany będzie poziom 1500 dolarów. Zdaniem Konrada Grzelca, eksperta BGŻ Optimy problem jednak w tym, że stan zdrowia pacjenta jest mocno niestabilny i rynek złota bardzo szybko przekształca się z byczego w niedźwiedzi. Po trwającym pięć tygodni rajdzie cenowym w marcu i kwietniu, kiedy wydawało się, że kurs będzie szedł stale w górę, ostatnie sesje przyniosły korektę, stawiając pod znakiem zapytania dalsze perspektywy rynku.