Superpielęgniarki za pieniądze z Unii

90 Łódzkich pielęgniarek będzie się szkolić na kursie „SUPER NURSE”. Nauczą się komunikacji z pacjentami, obsługi komputerów oraz języków obcych

Aktualizacja: 11.12.2007 23:37 Publikacja: 11.12.2007 23:36

Za kurs „Super nurse” zorganizowany ze środków unijnych przez Uniwersytet Medyczny nie płacą ani złotówki. Jego koszt (300 tys. zł), został w 75 procentach sfinansowany ze środków unijnych a w 25 proc. z pieniędzy Skarbu Państwa. Wszystkie spośród 90 uczestniczek szkolenia są przekonane, że nowe umiejętności pozwolą im w przyszłości lepiej zarabiać. W kraju lub za granicą.

– Nie wykluczam wyjazdu wraz z rodziną na stałe – mówi Agnieszka Muras z podłódzkiego Wandalina, która pracuje w szpitalu im. Sterlinga. Większość uczestniczek deklaruje jednak chęć pozostania w kraju. Mają dorastające dzieci, krąg znajomych i nie wyobrażają sobie przeprowadzki z Polski na stałe. Ale chciałyby trafić do szpitali w Wielkiej Brytanii czy Irlandii choćby na kilka miesięcy. – Żeby zobaczyć, czym różni się nasza praca od tego, co robią koleżanki na Wyspach – mówi Mirosława Kaźmierczak ze szpitala im. Korczaka.

Pielęgniarki, wśród których połowę stanowią panie po czterdziestce, przyznają, że ich największą słabością jest niemoc w porozumiewaniu się z zagranicznymi pacjentami. – W szkole uczyłyśmy się języka rosyjskiego – wyjaśnia Iwona Drogosz z Korczaka. Agnieszka Muras, która jest jedną z młodszych uczestniczek kursu, przyznaje, że znając obcy język, poczuje się pewniej. – Gdy trafił do nas pacjent mówiący po angielsku, lekarz zrobił nam szybki kurs podstawowych zwrotów: będziemy pobierać krew, teraz będzie bolało i proszę za mną. Teraz będę sama mogła porozmawiać z chorym – wyjaśnia.

Obcokrajowcy trafiają do szpitali z przypadków losowych albo przyjeżdżają do polskiego dentysty lub chirurga plastycznego z powodów ekonomicznych. – Mamy takie same stawki jak w Danii, ale nie w euro, tylko w złotówkach – zauważa Jacek Michalak, dyrektor działu obsługi programów UE Uniwersytetu Medycznego.

– Turystyka zdrowotna może być znakomitym interesem, a także pozwoli zatrzymać w kraju lekarzy i pielęgniarki. Warunkiem jest zorganizowanie kompleksowej obsługi po jego przylocie, nie tylko przez zapewnienie mu odpowiedniego standardu usług medycznych. W trakcie pobytu musi mieć zapewnioną stałą opiekę i atrakcyjny program towarzyszący – dodaje Michalak.

Prorektor Daria Orszulak-Michalak zapewnia, że mamy w kraju odpowiednią infrastrukturę do świadczenia usług medycznych, ale musimy zatrzymać kadrę. Projekt „superpielęgniarka” jest kolejnym zorganizowanym przez Uniwersytet Medyczny, który poprzednio wyszkolił koordynatorów opieki nad turystami i przewodników pacjentów zagranicznych.

Uczestniczki kursu – wybrane spośród 200 kandydatek – zajęcia mają cztery razy w tygodniu. – Będzie to obciążenie nie tylko dla nas i naszych rodzin, ale także dla oddziałów, na których pracujemy – dodaje Mirosława Kaźmierczak. – Grafik musiał zostać rozpisany w sposób, który pozwoli nam uczestniczyć w zajęciach.

W przyszłym roku Uniwersytet Medyczny przygotuje kurs dla pielęgniarek ze szpitali powiatowych. – Chcemy także zorganizować dwu-, trzymiesięczne staże zagraniczne. Pielęgniarki przekonają się, że wykształcenie zdobyte w Polsce jest lepsze niż w Anglii czy Danii – dodaje Michalak.

Za kurs „Super nurse” zorganizowany ze środków unijnych przez Uniwersytet Medyczny nie płacą ani złotówki. Jego koszt (300 tys. zł), został w 75 procentach sfinansowany ze środków unijnych a w 25 proc. z pieniędzy Skarbu Państwa. Wszystkie spośród 90 uczestniczek szkolenia są przekonane, że nowe umiejętności pozwolą im w przyszłości lepiej zarabiać. W kraju lub za granicą.

– Nie wykluczam wyjazdu wraz z rodziną na stałe – mówi Agnieszka Muras z podłódzkiego Wandalina, która pracuje w szpitalu im. Sterlinga. Większość uczestniczek deklaruje jednak chęć pozostania w kraju. Mają dorastające dzieci, krąg znajomych i nie wyobrażają sobie przeprowadzki z Polski na stałe. Ale chciałyby trafić do szpitali w Wielkiej Brytanii czy Irlandii choćby na kilka miesięcy. – Żeby zobaczyć, czym różni się nasza praca od tego, co robią koleżanki na Wyspach – mówi Mirosława Kaźmierczak ze szpitala im. Korczaka.

Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Ekonomia
Korzyści dla firmy z wynajmu długoterminowego
Ekonomia
Czy sukces może uśpić czujność lidera?
Materiał Promocyjny
Porównywarka finansowa, czyli jak szybko wybrać najlepszy produkt bankowy
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Ekonomia
Świetny debiut Diagnostyki na GPW. Akcje mocno w górę