„Nie ma żadnego powodu, by opóźniać przywrócenie tranzytu” – odpowiada Komisja Europejska, komentując warunki uruchomienia dostaw gazu do UE, jakie postawił wczoraj prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Jako pierwszy wymienił „istnienie podpisanego przez wszystkie strony dokumentu, którego tekst będzie zbieżny z przygotowanym, uzgodnionym i sygnowanym przez stronę rosyjską”. Drugim ma być „realna obecność obserwatorów w miejscach, w których prowadzona będzie kontrola: na ukraińskich granicach i w podziemnych magazynach gazu”. Rosyjska strona zarzuca Ukrainie, że nadal nie przekazała jej protokołu podpisanego w nocy z sobotę na niedzielę w sprawie monitorowania tranzytu.
W ten sposób Rosja zaskoczyła UE. Komisja Europejska potwierdziła wczoraj, że porozumienie w tej sprawie zostało przekazane wszystkim stronom, toteż nie ma „żadnego powodu”, by opóźniało się wznowienie dostaw. Kraje UE szukają wyjścia z trudnej sytuacji, w której znalazły się po wstrzymaniu rosyjskich dostaw przez Ukrainę (7 stycznia). Słowacja zamierza uruchomić jeden z reaktorów elektrowni atomowej w Bohunicach. Włochy i Niemcy pospieszyły na pomoc Chorwacji, wysyłając tam część zapasów gazu.