Nowa rola nadzoru finansowego w UE

Nowy model nadzoru w Unii jest odpowiedzią na ostatni kryzys finansowy. Odpowiedzią szczególną, bo o długofalowych konsekwencjach

Publikacja: 10.12.2010 00:21

Małgorzata Zaleska

Małgorzata Zaleska

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Red

Pakiet dokumentów prawnych ustanawiających nową architekturę nadzoru finansowego w UE ma zacząć obowiązywać od stycznia 2011 r.

Z uwagi na strukturę polskiego sektora finansowego kluczowe, z naszego punktu widzenia, będzie funkcjonowanie europejskiego nadzoru bankowego. Aktywa sektora bankowego w Polsce stanowią bowiem 72 proc. aktywów całego sektora finansowego, a udział kapitału zagranicznego w aktywach naszego sektora bankowego wynosi 68 proc.

?

Nowy model nadzoru w UE jest swoistą odpowiedzią na ostatni światowy kryzys finansowy, który pokazał m.in., jak ważny jest nadzór skoordynowany w ujęciu ponadnarodowym, europejskim. Odpowiedź ta jest szczególna, nie tylko z uwagi na swoją kompleksowość, ale przede wszystkim ze względu na fakt, iż w przeciwieństwie do dotychczasowych, doraźnych działań antykryzysowych jest to rozwiązanie długoterminowe, które ukształtuje unijny sektor bankowy na kilka, a nawet kilkanaście najbliższych lat.

Po raz pierwszy ustanowiony został złożony system nadzoru, który ma być odpowiedzialny zarówno za przeciwdziałanie zagrożeniom w skali makro, jak i mikro. Przyjęty rozbudowany model nadzoru unijnego jest efektem kompromisu, a jego wielostrukturowość będzie kosztować więcej niż dotychczasowe rozwiązania.

Na dziś pełny rachunek kosztów funkcjonowania nowej struktury nadzorczej nie został jednak udostępniony. Jednocześnie wskazanie siedzib poszczególnych nowych organów nadzorczych w dotychczasowych miejscach funkcjonowania sieci bezpieczeństwa oznaczać będzie oszczędności w stosunku do budowania struktur i ich siedzib od podstaw. Z drugiej jednak strony funkcjonowanie nowej architektury nadzorczej w różnych europejskich miastach (Frankfurcie, Londynie i Paryżu) nie będzie ułatwiało komunikacji między nimi.

Z punktu widzenia polskiego sektora bankowego trzeba wyraźnie podkreślić, iż nowe organy, tj. zarówno Europejska Rada Ryzyka Systemowego, jak i Europejski Organ Nadzoru Bankowego, nie będą sprawować bezpośredniego nadzoru nad bankami w krajach UE. Organem nadzoru nad bankami działającymi w Polsce pozostanie nadal Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Decyzje nowych europejskich organów nadzoru będą miały jedynie pośredni wpływ na banki, uwidocznione poprzez regulacje i działania KNF.

Powstaje jednak pytanie, w jaki sposób Polska będzie miała realny wpływ na decyzje tych nowych organów. Oczywiście w najważniejszych organach decyzyjnych znajdą się z urzędu przedstawiciele naszego kraju: prezes NBP w Zarządzie Głównym Europejskiej Rady Ryzyka Systemowego, zaś szef KNF w Radzie Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego. Jednak z uwagi na charakter tych organów i ich bardzo rozbudowany skład kluczowy może być udział polskich przedstawicieli w strukturach kierujących bieżącą pracą tych instytucji.

Obok przysługujących pięciu miejsc z urzędu (w strukturach Europejskiej Rady Ryzyka Systemowego i Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego) Polacy będą mogli kandydować do różnych funkcji w drodze wyboru. Łącznie takich potencjalnych, przy czym z obiektywnych przyczyn nierealnych, możliwości zasiadania we wspomnianej radzie i organie przez naszych rodaków jest 34.

?

Niemniej m.in. z uwagi na możliwość pełnienia jednocześnie kilku funkcji przez jedną osobę we wspomnianych organach z urzędu i z wyboru może maksymalnie zasiadać nawet 25 reprezentantów naszego kraju.

W praktyce jest to oczywiście także niemożliwe do osiągnięcia, gdyż będą m.in. zgłaszani kandydaci do pełnienia różnych funkcji z innych krajów UE. Toteż każdy pojedynczy wybór naszego przedstawiciela do nowych europejskich struktur nadzorczych powinien być postrzegany w kategoriach sukcesu.

Jednocześnie należy podjąć wszelkie kroki, aby nasz udział w pracach nowopowołanych struktur był adekwatny do roli, jaką chcemy odgrywać w UE.

Na kompleksową ocenę nowych rozwiązań nadzorczych jest jeszcze zbyt wcześnie. Potrzebne są bowiem chociażby pierwsze doświadczenia wynikające z funkcjonowania nowej struktury, które będą miały miejsce w roku 2011 i kolejnych latach.

[i]Autorka jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, profesorem zwyczajnym w Katedrze Bankowości SGH, członkiem Prezydium Komitetu Nauko Finansach Polskiej Akademii Nauk[/i]

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego