Zdaniem strony kanadyjskiej zachowanie pilota chińskiego myśliwca było "lekkomyślne" i groziło strąceniem kanadyjskiego śmigłowca.
- Istniało ryzyko dla śmigłowca, np. tego, że flara dostanie się między łopaty wirnika lub do silnika, więc to było zdecydowanie niebezpieczne i niestandardowe, nieprofesjonalne (działanie) - powiedział major Rob Millen, oficer z fregaty kanadyjskiej HMCS Ottawa, z pokładu której wystartował pilotowany przez niego śmigłowiec Sikorsky Cyclone biorący udział w incydencie.
Chińskie myśliwce podleciały do śmigłowca z Kanady na 30 metrów
Do incydentu doszło w czasie drugiego zetknięcia się śmigłowca Sikorsky Cyclone z chińskimi myśliwcami J-11, do którego doszło nad wodami międzynarodowymi 29 października. Myśliwce miały zbliżyć się do śmigłowca na zaledwie ok. 30 metrów - twierdzi mjr Millen.
Czytaj więcej
Prezydent Joe Biden i przywódca Chin Xi Jinping zgodzili się spotkać w w listopadzie na marginesi...
Kanadyjski oficer przyznał, że rzadko się zdarza, aby chińskie myśliwce podlatywały tak blisko do śmigłowca.