W styczniu po wielu miesiącach nacisków przez niemal wszystkie kraje NATO, Niemcy zgodziły się nie tylko na dostarczenie 14 leopardów Ukraińcom, ale i pozwolili, aby to samo mogli zrobić inni alianci, w tym Polska. Zwłoka mocno nadwyrężyła wizerunek Berlina. Jednak w relacjach z Ameryką Olaf Scholz postawił na swoim: Republika Federalna nie będzie porywać się na żadne poważne inicjatywy wojskowe wobec Ukrainy jeśli równocześnie nie zrobi tego Biały Dom. Joe Biden, wbrew radom Pentagonu, zgodził się więc na przekazanie razem z Leopardami 31 amerykańskich czołgów Abrams. Taka strategia jest istotna w szczególności biorąc pod uwagę rosnące wątpliwości w Kongresie w sprawie dalszego wsparcia Kijowa. Niepokojące są także powtarzające się wypowiedzi niechętne pomocy Ukraińcom ze strony dwóch najbardziej prawdopodobnych kandydatów do republikańskiej nominacji w wyborach prezydenckich w 2024 r.: Donalda Trumpa i Rona DeSantisa.
Premier Mateusz Morawiecki podobnie jak jego słowacki odpowiednik Eduard Heger od wielu tygodni powtarzali, że jeśli zdecydują się na przekazanie myśliwców, to „w ramach sojuszu” krajów NATO. Jednak w czwartek w trakcie konferencji po spotkaniu z prezydentem Czech Petrem Pavelem Andrzej Duda ogłosił, że „w najbliższych dniach” Polska przekaże 4 spośród 28 MiG-ów 29, jakie wciąż pozostają na stanie polskiego lotnictwa. Następnego dnia w ślady naszego kraju poszła Słowacja oferując Ukraińcom 12 dawnych, radzieckich maszyn.
Czytaj więcej
Temat przekazania Ukrainie samolotów myśliwskich powraca. Jak zadeklarował prezydent Andrzej Duda, Warszawa przekaże część z posiadanych samolotów Mig-29.
Amerykanie zostali uprzedzeni o inicjatywie Dudy - przyznała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Jednak jej odpowiednik z Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby podkreślił, że polski ruch „nie wpłynie na stanowisko Stanów w sprawie F-16”. - Nie będę oceniał decyzji Polski - dodał. Z kolei sekretarz stanu Antony Blinken w czasie wizyty w Nigrze uznał, że „jest błędem koncentrowanie się w kontekście pomocy dla Ukrainy na jednej broni”.
Rzecznik ukraińskiego lotnictwa Jurij Ignat zapewnił, że polskie myśliwce zostaną włączone do lotnictwa Ukrainy. Wskazał jednak, że ich znaczenie dla dalszych losów wojny będzie ograniczone bo maszyny nie są przystosowane do neutralizacji rosyjskich pocisków manewrujących. Nie mają też podobnego potencjału co myśliwce nowszej kategorii używane przez Rosjan jak Su-35 czy MiG-31. Dlatego Ukraińcy od wielu miesięcy starają się przekonać Amerykanów do przekazania im F-16 i wyrażenia zgody, aby to samo mogli zrobić inni sojusznicy z NATO.