Władimir Putin straszy i obiecuje

Po spotkaniu Olafa Scholza z Władimirem Putinem zarysowała się szansa dyplomatycznego rozwiązania kryzysu. Niewykluczone, że kosztem Ukrainy.

Publikacja: 15.02.2022 18:48

Władimir Putin straszy i obiecuje

Foto: AFP

Prezydent Rosji nie pozostawił po rozmowach z niemieckim kanclerzem wątpliwości, że kryzys trwa nadal, a działania Rosji zależeć będą od wyników negocjacji.

Scholz skoncentrował się na sprawie Ukrainy. Podkreślił, że dzień wcześniej rozmawiał w Kijowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim o projekcie reformy konstytucyjnej w Ukrainie. Miałaby być ona wstępem do rozwiązania konfliktu pomiędzy Kijowem a separatystycznymi „republikami ludowymi" w Donbasie i Ługańsku.

– Musimy szukać każdej możliwości rozwiązania kryzysu i w tym kontekście mówiłem o porozumieniach mińskich – powiedział kanclerz. Zaproponował utworzenie gremium złożonego z przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE. Miałoby się ono zająć wypracowaniem specjalnego statusu „republik" oraz przeprowadzeniem wyborów na ich obszarach przy uwzględnieniu tzw. formuły Steinmeiera, byłego szefa niemieckiej dyplomacji, a obecnie prezydenta RFN. Zakłada ona, że głosowanie będzie zorganizowane bez wycofania rosyjskich jednostek z tych terenów.

Zawarte w 2015 r. porozumienia mińskie umożliwiają Moskwie ingerencję w wewnętrzny ustrój Ukrainy za pośrednictwem separatystycznych samozwańczych republik, gdzie już 720 tys. mieszkańców otrzymało rosyjskie obywatelstwo. Prowadzone w tzw. formacie normandzkim (Rosja, Niemcy, Ukraina i Francja) rozmowy o realizacji porozumień nie doprowadziły do żadnych rezultatów. Kijów domaga się pełnej kontroli nad granicą państwową w całej strefie konfliktu oraz wyprowadzenia jednostek wojskowych innych państw, techniki wojskowej oraz najemników z terytorium Ukrainy pod nadzorem OBWE. Rozbieżności są tu ogromne.

Czytaj więcej

Putin: Nie chcemy wojny. Wojna w naszym pokoleniu była - wywołało ją NATO

Tym bardziej, że Putin oświadczył na wtorkowej konferencji, iż na terenach Donbasu dochodzi do aktów ludobójstwa. To teza powtarzana w rosyjskich mediach, oskarżających siły ukraińskie o artyleryjski ostrzał terenów separatystów.

Nie jest jasne, czy w obecnej sytuacji istnieją realne szanse na realizację propozycji Scholza. – Zahamowanie procesu mińskiego byłoby równoznaczne z katastrofą – podkreślił kanclerz. Miał na myśli uznanie przez Rosję niepodległości separatystycznych republik, o co Duma poprosiła prezydenta.

– Jesteśmy gotowi iść drogą porozumienia – mówił jednak Putin. Miałoby o tym świadczyć częściowe wycofanie rosyjskich wojsk z rejonu granicy z Ukrainą. Był to gest przed rozpoczęciem wizyty Scholza. Niemiecki kanclerz nie pozostawił wątpliwości, że przyczyną obecnego kryzysu jest koncentracja ponad 100 tys. rosyjskich wojsk wokół Ukrainy.

Odpowiadając na pytania, Putin raz jeszcze przypomniał o żądaniach Kremla pod adresem NATO i USA, czyli zaprzestanie rozszerzenia Sojuszu, powrót do stanu sprzed 1997 roku oraz nierozmieszczanie przy granicy z Rosją broni ofensywnych. Przyznał jednak, że w odpowiedzi Zachodu są elementy godne rozważenia.

Gazociąg Nord Stream 2 uznał za przedsięwzięcie komercyjne i długo mówił o pozytywnej roli Gerharda Schrödera, zarówno gdy stał na czele niemieckiego rządu, jak i później, gdy objął stanowiska w gremiach kierowniczych rosyjskich koncernów energetycznych. – Dzięki temu Niemcy otrzymują dziś gaz po cenach pięć razy niższych niż rynkowe – podkreślił. Zapewnił przy tym, że niezależnie od gazociągu pod Bałtykiem Rosja będzie realizować dostawy gazu przez Ukrainę. W sprawie Nord Stream 2 kanclerz Scholz milczał.

Dyplomacja
Donald Trump chce wysiedlać Palestyńczyków. Jest reakcja Arabii Saudyjskiej
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Dyplomacja
USA chcą zmniejszyć eksport ropy z Iranu do zera. „Są zbyt blisko broni atomowej”
Dyplomacja
Donald Trump zaskakuje. Mówi, że USA przejmą kontrolę nad Strefą Gazy
Dyplomacja
Opozycja z Korei Południowej chce pokojowej Nagrody Nobla dla Donalda Trumpa
Dyplomacja
Rosyjski polityk idzie w ślady Donalda Trumpa. Chce zmieniać nazwy na mapie