Podpisując się kilka dni temu pod rosyjskimi żądaniami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa (m.in. dotyczącymi nieposzerzania NATO na Wschód), Pekin jednoznacznie stanął po stronie Moskwy w tlącym się od lat konflikcie z Kijowem. A przecież jeszcze kilka lat temu nad Dnieprem można było usłyszeć głosy przekonujące, że w obliczu niezdecydowanej polityki Zachodu Ukrainie warto zacieśniać relacje z Państwem Środka.
W lipcu ubiegłego roku szef rządzącej partii Sługa Narodu Dawid Arachamia, cytowany przez chińską agencję Xinhua, nie szczędził komplementów pod adresem Pekinu. Mówił m.in. o tym, że jego ugrupowanie zamierza naśladować Komunistyczną Partię Chin, jeżeli chodzi o zarządzanie gospodarką i budowę państwa. Deklarował, że będzie nawet sprzyjał wydaniu w języku ukraińskim książki „Xi Jinping. Zarządzanie Chinami".