Aktualizacja: 13.03.2025 14:45 Publikacja: 23.01.2022 21:37
Antony Blinken
Foto: PAP/EPA/MARTIAL TREZZINI
W pobliżu granic Ukrainy Rosja zgromadziła znaczne siły. Zachód obawia się, że może dojść do inwazji. Kreml zaprzecza, by miał takie plany. - Jeżeli dodatkowe siły rosyjskie wkroczą na Ukrainę w agresywny sposób, to takie działania wywołałyby szybką, ostrą i zjednoczoną odpowiedź - naszą i ze strony Europy - powiedział w niedzielę szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken.
W rozmowie z CNN amerykański sekretarz stanu bronił niechęci administracji Joe Bidena do prewencyjnego nakładania sankcji na Rosję. Do ukarania Moskwy za gromadzenie sił przy granicy z Ukrainą wzywał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Jeśli chodzi o sankcje, ich celem jest powstrzymanie rosyjskiej agresji. Więc jeśli zostaną uruchomione teraz, efekt odstraszający zostanie utracony - stwierdził Blinken. Dodał, że kroki podejmowane przez Stany Zjednoczone i państwa europejskie mają na celu zniechęcenie prezydenta Władimira Putina do podejmowania agresywnych działań.
- Waszyngton nie będzie w stanie zmienić propozycji tymczasowego zawieszenia broni na Ukrainie w pułapkę - oświadczył przywódca Białorusi, Aleksandr Łukaszenko, który na Kremlu spotkał się z Władimirem Putinem.
Rosja przedstawiła Stanom Zjednoczonym listę swoich żądań, które muszą być spełnione, by doszło do zakończenia wojny na Ukrainie i zresetowania relacji Moskwy z Waszyngtonem - twierdzą dwa źródła, na które powołuje się Reuters.
W rozmowie z „Financial Times” prezydent Andrzej Duda powiedział, że chciałby przeniesienia amerykańskiej broni atomowej na terytorium Polski, co miałoby odstraszać Rosję przed ewentualną agresją wymierzoną w nasz kraj.
- Wspieramy USA w tym, że zakończenie wojny musi być jak najszybsze - mówił Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej po rozmowach delegacji ukraińskiej i amerykańskiej w Arabii Saudyjskiej.
Potencjał energetyki wiatrowej na Pomorzu Zachodnim to główny temat zbliżającego się Forum Ekologicznego, które odbędzie się pierwszego dnia wiosny (21.03.2025 r.) w Szczecinie.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio poinformował, że w środę dojdzie do bezpośrednich kontaktów między administracją Donalda Trumpa a Rosjanami. - Były już kontakty, na różnych poziomach, różnych członków administracji, będą kontynuowane - oświadczył szef amerykańskiej dyplomacji.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. AP informuje, że Ukraińcy nie mają już pocisków ATACMS.
A gdyby Amerykanie na prośbę prezydenta faktycznie umieścili pociski jądrowe w naszym kraju? Obudzilibyśmy się, być może, w o wiele groźniejszym świecie. Bez żadnego uprzedzenia.
- Waszyngton nie będzie w stanie zmienić propozycji tymczasowego zawieszenia broni na Ukrainie w pułapkę - oświadczył przywódca Białorusi, Aleksandr Łukaszenko, który na Kremlu spotkał się z Władimirem Putinem.
Zarząd Polskiej Izby Turystyki powołał na swoją rzeczniczkę prasową Katarzynę Turosieńską, długoletnią działaczkę PIT na Podlasiu, szefową oddziału podlaskiego Izby i członkinię zarządu Izby.
Nawet początkujący inwestor zna zasadę, że nie należy wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka – innymi słowy nie należy, jak klient kasyna, stawiać wszystkiego na jedną kartę. Z bezpieczeństwem Polski jest tak samo, czego PiS jednak nie rozumie, albo udaje, że nie rozumie.
W środę doszło do rozmowy telefonicznej doradcy prezydenta Władimira Putina, Jurija Uszakowa, z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Michaelem Waltzem - poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Ewentualny rozejm strona rosyjska uważa za „tymczasowe wytchnienie dla ukraińskiego wojska”.
Stany Zjednoczone mogą nałożyć nowe sankcje na Rosję i jej partnerów handlowych, jeśli Kreml odrzuci propozycję zawieszenia broni, które administracja USA wynegocjowała z Ukrainą. Jakie asy w rękawie ma Donald Trump?
Muszą powściągnąć emocje, muszą być bardziej pozbierani liderzy opozycji, głównie PiS, bo mogą narobić szkód - mówił na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas