Z czym się udał prezydent Wołodymyr Zełenski na szczyt Partnerstwa Wschodniego?
To dobra okazja, by spotkać się z przywódcami Unii Europejskiej i poruszyć kwestię bezpieczeństwa Ukrainy w kontekście zagrożeń ze strony Rosji. Kijów jest zainteresowany w kontynuacji współpracy w ramach Partnerstwa Wschodniego (PW), ale ta inicjatywa jest elementem polityki sąsiedztwa UE, a nie jej rozszerzenia.
Ukraina nie chce być jedynie wschodnim sąsiadem UE przez kolejnych kilkanaście lat?
Partnerstwo Wschodnie w jakimś stopniu przypomina utworzoną po upadku Związku Radzieckiego Wspólnotę Niepodległych Państw (WNP). Wówczas zupełnie różne kraje z innymi priorytetami powołały tę inicjatywę po to, by w sposób cywilizowany się rozwieść. Z kolei PW początkowo było mechanizmem ostrożnego zbliżenia się z UE. Jednak od tamtej pory sporo się wydarzyło. Ukraina, Gruzja i Mołdawia podpisały umowy stowarzyszeniowe z UE, Azerbejdżan ma swoją specyfikę, Armenia jest członkiem ODKB oraz Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, a tam są zupełnie inne cele. Białoruś zaś, z przyczyn wszystkim znanych, wstrzymała swoje członkostwo. To oczywiste, że PW potrzebuje resetu.
Czytaj więcej
UE jednomyślna w sprawie twardego karania Rosji w razie inwazji na Ukrainę. Ale działań prewencyjnych nie będzie.