Brytyjski wariant Covid-19 rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie, polski rząd nie zdecydował jednak o zamknięciu granicy z Czechami i Słowacją – powodem są tysiące polskich pracowników transgranicznych pracujących u sąsiadów. Kontrolę przyjezdnych z Czech (a także austriackiego Tyrolu) kilka dni temu wprowadzili Niemcy.
Alarm wszczął dr Bartosz Fiałek, lekarz. „Styczniowe badania nie pozostawiają złudzeń – za niemal największy na świecie wzrost zakażeń SARS-CoV-2 per capita (w ciągu ostatnich 2 tygodni, tylko Portugalia raportowała więcej zakażeń), który odnotowuje się obecnie w Czechach, odpowiada tzw. brytyjski wariant nowego koronawirusa (B.1.1.7)" – pisze Fiałek. W styczniu odpowiadał on aż za 45–60 proc. nowych infekcji w tym kraju, charakteryzuje się wyższą śmiertelnością.
Tragiczna jest sytuacja w Słowacji, która zwróciła się pomoc do Unii Europejskiej. Od środy wprowadzono dla osób wjeżdżających bezwzględną 14-dniową kwarantannę. Zamknięto też dziesięć szlaków komunikacyjnych na granicy polsko-słowackiej.
Dane z Czech są tragiczne: w środę zanotowano tam 12,6 tys. przypadków (na 10,7 mln mieszkańców), na Słowacji (5,5 mln obywateli) – ponad 3 tys. na dobę. Dwa wielkie ogniska wirusa (szczep brytyjski) w Czechach mają miejsce w dwóch miasteczkach – Náchod i Trutnov w kraju hradeckim – sąsiadującym z granicą z Polską (przejście w Kudowie Słonem).
Dopiero pod koniec stycznia uruchomiono badanie zmienności genetycznej wirusa w Polsce. Robią je Agencja Badań Medycznych i Małopolskie Centrum Biotechnologii UJ. Minister Niedzielski kilka dni temu na konferencji prasowej powiedział, że w Polsce zanotowano osiem przypadków szczepu brytyjskiego. Jak wiadomo, co najmniej dwie osoby przyleciały na święta z Wielkiej Brytanii. Z kilkunastu tysięcy osób, które dotarły do Polski przed zamknięciem granicy, tylko 2,5 tys. poddało się testom. Rzecznik głównego inspektora sanitarnego Jan Bondar od miesiąca nie odpowiada „Rzeczpospolitej" na pytanie, ilu przyjezdnych było zakażonych. Zapewnia, że „postępowano zgodnie z ogólnymi zasadami: izolacja osoby »dodatniej« i kwarantanna osób z kontaktu".