Najbardziej "jastrzębią" prognozę dla tureckich stóp procentowych przedstawili analitycy Goldman Sachs. Spodziewają się oni w czwartek podwyżki aż do poziomu 40 proc. Najbardziej "gołębie" oczekiwania mają natomiast eksperci Standard Chartered. Prognozują podwyżkę do poziomu 14 proc.
- Jest większe prawdopodobieństwo tego, że dostosowanie stóp procentowych będzie stopniowe, niż tego, że będzie szybkie - twierdzi Zumrut Imamoglu, ekonomista Bank of America.
Za podwyżką stóp przemawia przede wszystkim wciąż wysoka inflacja w Turcji. Wyniosła ona w maju 39,6 proc., choć przecież hamowała przez siedem miesięcy z rzędu. (Szczyt osiągnęła w październiku, na poziomie 85,5 proc.).
Czytaj więcej
Rząd turecki ogłosił, że płaca minimalna będzie w drugiej połowie roku wyższa aż o 34 proc. niż r...
Nadzieję na podwyżkę stóp procentowych dała niedawna zmiana na stanowisko prezesa Banku Centralnego Republiki Turcji. Prezydent Recep Erdogan mianował na szefową tej instytucji Hafize Gaye Erkan, ekonomistkę, która wcześniej pracowała m.in. przez wiele lat w Goldman Sachs. (Ministrem finansów mianował natomiast Mehmeta Simseka, byłego szefa tego resortu i zarazem byłego stratega Morgan Stanley.) Przejęła ona bank centralny z rąk Sevapa Kavicoglu, ekonomisty bliskiego prezydentowi, który został prezesem w 2021 r. i podczas swoich rządów obniżył główną stopę procentową z 19 proc. do 8,5 proc. Nominacja Erkan została więc odebrana przez inwestorów jako zielone światło dla podwyżek stóp.