Licząc w porównaniu z takim samym kwartałem zeszłego roku, PKB Hongkongu spadł w trzecim kwartale o 2,9 proc. Średnia prognoz analityków mówiła o spadku tylko o 0,3 proc. Resort finansów Hongkongu stwierdził, że wejście metropolii w recesję to m.in. skutek „incydentów społecznych", czyli wielkich protestów trwających od maja. Protesty te wymierzone są w lokalną administrację oraz we władze Chin, które oskarżane są o dążenie do erozji demokracji i swobód obywatelskich w Hongkongu. Demonstracje, często zmieniające się w bitwy z policją (i bandytami wynajętymi do atakowania demonstrantów), uderzyły w turystykę i obroty sklepów, a także przyniosły straty infrastrukturze miejskiej. Zamieszki i obawy przed wzrostem kontroli władz w Pekinie nad Hongkongiem są też wielkim ciosem w wizerunek tej metropolii jako stabilnego centrum finansowego. Ponadto Hongkong doświadcza skutków spowolnienia gospodarczego w Chinach.