Chiński udział w popycie na dobra luksusowe w 2019 roku szacowany jest przez firmę konsultingową Bain na 35 proc. z 281 miliardów euro. Większość Chińczyków kupujących produkty luksusowych marek robiła dotychczas zakupy za granicą lub w Hongkongu. Jednak chiński specjalny obszar administracyjny, jakim jest Hongkong, traci swoją rolę.
Czytaj także: Serwisy społecznościowe uciekają z Hongkongu. Nawet chiński TikTok
Oczywistym powodem, dla którego rola Hongkongu i fizycznie obecnych w nim sklepów będzie maleć w najbliższym czasie jest pandemia koronawirusa. Ten sam czynnik czasowo zmniejszy również zakupy Chińczyków podczas zagranicznych podróży. Marki już przed pandemią podejmowały próby sprzedaży online, a teraz ten proces może tylko przyspieszyć. Luksusowe marki uruchamiają swoje sklepy online w ulubionych aplikacjach chińskich konsumentów – Tmall, Douyin czy WeChat.
- Wszystkie marki luksusowe podążają w tym kierunku. To uległo przyspieszeniu przez Covid-19 – mówiła CNBC Federica Levato, partnerka w firmie Bain.
Analitycy twierdzą, że udział chińskich konsumentów w rynku dóbr luksusowych sięgnie w ciągu najbliższych 5 lat połowy wartości. Po połowie ma to dotyczyć zakupów zagranicą i zakupów na rodzimym rynku.