Rozbijanie monopoli

Trzeba uniezależnić dostawy energii od jej przesyłu. Plan Brukseli dotyczący rozbicia monopoli energetycznych napotyka opór, prym wiodą Francja i Niemcy

Publikacja: 03.12.2007 05:26

Rozbijanie monopoli

Foto: Rzeczpospolita

Ministrowie 27 państw członkowskich będą dziś po raz pierwszy dyskutować o projekcie nowych unijnych przepisów w zakresie energetyki. Przewidują one obowiązek uniezależnienia dostaw energii od jej przesyłu, co ma zwiększyć konkurencyjność. Andris Piebalgs, komisarz ds. energii, zaproponował dwie opcje: rozdział właścicielski (obie spółki mają różnych właścicieli) albo stworzenie tzw. Niezależnego Operatora Systemu (ang. ISO).

W drugiej wersji dostawca energii mógłby zostawić sobie własność przesyłu, ale zarządzanie częścią biznesu oddałby w ręce nowo utworzonego ISO. Francja i Niemcy już zbudowały koalicję blokującą te zmiany. Dołączyły do nich: Belgia, Dania, Szwecja, Finlandia, Hiszpania i Rumunia.

Komisja jest zaniepokojona oporem i przypomina, że zmiany prawne są konieczne, by dokończyć budowę wspólnego rynku energii. Dla wzmocnienia swojej pozycji przypomina poparcie, które otrzymała od eurodeputowanych.

– Parlament Europejski zaapelował w czerwcu o rozdział właścicielski na rynku energii. Ma być on podstawą równego dostępu do sieci przesyłowych oraz rozwoju handlu energią ponad granicami państw członkowskich – oświadczył komisarz Andris Piebalgs.

Jednak wobec oporu państw przekazuje im teraz pałeczkę. Skoro nie chcą żadnej z proponowanych dwóch wersji uniezależniania produkcji energii od przesyłu, muszą zaproponować trzecią. – Nie ma lepszej metody na budowę efektywnego rynku energii elektrycznej niż rozdział własnościowy produkcji energii od jej przesyłu. W Polsce o tym wiemy, bo jesteśmy pionierem takich działań – twierdzi prof. Władysław Mielczarski, unijny koordynator ds. polityki energetycznej.

Dla Polski rozdział właścicielski nic nie zmieniłby na rynku energii elektrycznej, ale mógłby mieć poważne konsekwencje na rynku gazu. Bo wprawdzie istnieją dwie spółki, ale w obu nadzór właścicielski ma Ministerstwo Skarbu.

– Nie wystarczy w przyszłości przeniesienie jednej spółki pod zarząd innego ministerstwa. Polska będzie musiała udowodnić, że faktycznie firmy te są niezależne od siebie. A certyfikat takiej niezależności potwierdzi Komisja – wyjaśnia „Rz” Heinz Hilbrecht, dyrektor Departamentu Energii KE. W grę wchodzi stworzenie osobnej instytucji nadzorującej jedno z przedsiębiorstw z wyraźnie zdefiniowaną niezależnością i kadencyjnością władz. Bruksela nie zmusza państw członkowskich do prywatyzacji.Część krajów UE, które popierają Francję i Niemcy, chce, by potraktowano je wyjątkowo i przyznano dłuższy czas na zastosowanie reguły rozdziału produkcji od przesyłu, szczególnie na rynku gazu.

Jeśli KE zaakceptuje takie wyjątki, to o czasowe zawieszenie nowych reguł może wystąpić też Polska. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że taki postulat zgłaszali nasi dyplomaci w dyskusji nad nowymi przepisami.

Ministrowie 27 państw członkowskich będą dziś po raz pierwszy dyskutować o projekcie nowych unijnych przepisów w zakresie energetyki. Przewidują one obowiązek uniezależnienia dostaw energii od jej przesyłu, co ma zwiększyć konkurencyjność. Andris Piebalgs, komisarz ds. energii, zaproponował dwie opcje: rozdział właścicielski (obie spółki mają różnych właścicieli) albo stworzenie tzw. Niezależnego Operatora Systemu (ang. ISO).

W drugiej wersji dostawca energii mógłby zostawić sobie własność przesyłu, ale zarządzanie częścią biznesu oddałby w ręce nowo utworzonego ISO. Francja i Niemcy już zbudowały koalicję blokującą te zmiany. Dołączyły do nich: Belgia, Dania, Szwecja, Finlandia, Hiszpania i Rumunia.

Biznes
Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta: do KPRM trafiła ocena skutków regulacji
Biznes
Inpost przejmuje brytyjską spółkę. Meloni w Białym Domu oczarowuje Trumpa
Biznes
Jak deregulacja może pomóc firmom? Ich oczekiwania sprawdził PIE
Biznes
Rodzina Trumpa aktywnie inwestuje. Skok cen akcji
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Biznes
Chiński inwestor kupił kultową włoską markę Bialetti