- Chcemy zaproponować bezprecedensową tarczę finansową. Chcemy skierować co najmniej 100 mld zł bezpośrednio do firm – zapowiedział Mateusz Morawiecki. – Musimy przekazać firmom zastrzyk gotówki, żeby utrzymać miejsca pracy, jak największą liczbę miejsc pracy. To teraz dla nas najważniejszy cel – dodał.
Tarcza skierowana będzie do wszystkich firm. Do mikrofirm (1-9 procowników), małych firm (10-49) i średnich (50-249) trafi 3/4 pieniędzy zapisanych w tarczy, czyli 75 mld zł. Duże firmy dostaną resztę, czyli 25 mld zł, pod warunkiem, że płacą w Polsce podatki. Warunek to spadek przychodu firmy o co najmniej 25 proc.
Mikrofirmy będą mogły liczyć na pożyczkę maksymalnie do 324 tys. zł, małe i średnie firmy dostaną do 3,5 mln zł, a duże firmy mogą się starać nawet o miliard zł. Pomoc będzie przyznana na 3 lata, a jej spłata zacznie się w drugim roku. Nawet 75 proc. przyznanego wsparcia będzie przy tym mogło być umorzone.
- Są dwa proste warunki uzyskania pomocy – mówił premier Morawiecki. - To utrzymanie działalności i nie zwalnianie pracowników – wyjaśnił.
- Nie będzie stosu dokumentów. Wystarczy oświadczenie, które będzie weryfikowane post factum. Wszystko można będzie załatwić on-line, tak żeby pieniądze na pensje pracowników szybko trafiły na konta przedsiębiorców – tłumaczył premier.