Dla stoczniowców takie ogłoszenie oznacza, że likwidacja ich zakładu staje się faktem. Mówią, że to przykre, że wszystko się rozpada. Marek Lewandowski z "Solidarności" Stoczni Gdynia mówi, że dopiero teraz do stoczniowców dociera, co się dzieje. Podkreśla, że dopóki była praca, nikt tak naprawdę nie myślał o tym, co się stanie.
Majątek zakładu został podzielony, a o jego poszczególne części mogą starać się inwestorzy. - Im więcej ich będzie, tym lepiej - powiedział Radiu Gdańsk wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. - Dlatego ogłoszenie kierowane jest do wszystkich potencjalnych inwestorów, zarówno z kraju, jak i z zagranicy - dodaje.
Przetargi powinny rozstrzygnąć się do 16 maja. Do 31 maja ma się zakończyć cały proces sprzedaży.
[ramka]W Stoczni Gdynia pracę straci ponad 5 tys. osób. Pierwsza duża grupa odejdzie ze stoczni jutro. Będą to 403 osoby.[/ramka]