Ludzie i dromadery Airbusa walczą z ogniem nad Biebrzą

Pierwsze 4 samoloty pożarnicze czarterowane w mieleckim ośrodku Usług Lotniczych Airbus Poland przez Lasy Państwowe bombardowały wodą zarzewia ognia w Biebrzańskim Parku Narodowym już od poniedziałku. W czwartek pożoga wciąż niszczyła rozległe, bezcenne przyrodniczo tereny więc na pomoc wysłano kolejne dwa dromadery M18B. O szóstej rano 23 kwietnia maszyny ruszyły do akcji.

Aktualizacja: 23.04.2020 14:37 Publikacja: 23.04.2020 14:16

Foto: Lasy Państwowe

To misja specjalna – bo w wielu miejscach do których nie mogą dojechać strażackie samochody tylko z powietrza można próbować tłumić ogień wodnymi „bombami". 20 i 21 kwietnia załogi mieleckiej firmy Airbusa wykonały 41 lotów, przebywając w powietrzu łącznie 40 godzin i zrzucając na płonące trzciny i torfowiska ok. 82 tony wody.

Do akcji ratunkowej skierowane zostały przez leśników samoloty dyżurujące na co dzień na lądowiskach w Krywlanach i Rostkach zarządzanych przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Białymstoku oraz z bazy w Szymanach (na terenie RDLP w Olsztynie). 23 kwietnia do akcji dołączyły dwa kolejne przeciwpożarowe dromadery, które dzień wcześniej w trybie alarmowym dotarły do baz na Podlasiu. Dziś piloci Airbus Poland latają już od rana – trzema samolotami z bazy w Rostkach i trzema z lotniska w Krywlanach.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Biznes
Włosi rezygnują ze współpracy z Bank of America, wolą Deutsche Bank
Biznes
50 mln złotych na Tarantule dla polskiego wojska. MON kupuje kolejne bezzałogowce
Biznes
Szczyt w Brukseli: Zełenski prezentuje plan, Orban blokuje decyzje. Chiny wzywają USA do rozmów
Biznes
PGZ szuka partnera do produkcji amunicji
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Biznes
Prezes PZPM: Wojna celna Donalda Trumpa obije europejską motoryzację, ale boleśnie uderzy także Amerykanów