UBS może wprowadzić kolejne spółki na GPW

Bank inwestycyjny UBS, który doradza w prywatyzacji GPW, ma chętnych z zagranicy na debiut na warszawskim parkiecie

Publikacja: 28.08.2010 02:22

Alison Harding-Jones jest szefową bankowości inwestycyjnej UBS na kraje Europy Środkowej

Alison Harding-Jones jest szefową bankowości inwestycyjnej UBS na kraje Europy Środkowej

Foto: Archiwum

Szwajcarski bank otworzył właśnie biuro bankowości inwestycyjnej w Warszawie. Jego szefem zostanie Jerzy Badach. W lutym bank rozpoczął też działalność jako zdalny członek giełdy. Status ten pozwala składać zlecenia bez pośrednictwa polskich domów maklerskich. Trzy miesiące później jego udział w obrotach akcjami sięgnął 1 proc.

– Jesteśmy jednym z największych brokerów na świecie. Jeżeli weszliśmy na GPW – powinno być dla wszystkich jasne, że chcemy być jednym z najważniejszych graczy na rynku – mówi „Rz” Alison Harding-Jones, szefowa bankowości inwestycyjnej UBS na kraje Europy Środkowej.

W skład zespołu bankowości inwestycyjnej wejdzie pięciu – sześciu Polaków. Dwie – trzy osoby będą pracować w Warszawie, a pozostała część w centrali w Londynie. Do UBS zgłaszają się spółki z Czech, Ukrainy czy Izraela, które są zainteresowane debiutem na GPW. – Jest przekonanie, że można tu uzyskać premię w wycenie w stosunku do innych rynków. Pamiętajmy, że polskie akcje, przy porównaniu ze wskaźnikami z innych parkietów, nie są przecież tanie – mówi Alison Harding-Jones.

UBS to jedna z kilku instytucji z zagranicy, które zdecydowały się na ekspansję w Polsce po tym, jak resort skarbu zapowiedział przyśpieszenie prywatyzacji. Oprócz szwajcarskiego banku na podobny krok zdecydowały się m.in. Morgan Stanley, Goldman Sachs czy Citigroup. W ostatnim czasie UBS udało się zdobyć kontrakt na doradzanie przy ofercie Tauron Polskiej Energii (spółka zadebiutowała w czerwcu) oraz samej Giełdy Papierów Wartościowych (debiut planowany jest na 9 listopada). – Prywatyzacje pozwalają zdobyć prestiż, rozgłos i markę potrzebną do przyciągnięcia prywatnych klientów – twierdzi Harding-Jones.

Zdaniem szefowej UBS Investment Bank na nasz region konkurencja między zachodnimi instytucjami może doprowadzić do zmniejszenia stawek za doradzanie przy ofertach publicznych lub przy fuzjach, ale nie należy się spodziewać drastycznych cięć. – Nie można przecież skierować do przeprowadzenia transakcji młodszego zespołu tylko dlatego, że obniżyliśmy stawki do granic możliwości. Najważniejsze, aby mieć pewność, że klient będzie zadowolony – podkreśla Harding-Jones.

—Konrad Krasuski

rozmowa z szefową bankowości

inwestycyjnej UBS na region

w Gazecie Giełdy „Parkiet”

Szwajcarski bank otworzył właśnie biuro bankowości inwestycyjnej w Warszawie. Jego szefem zostanie Jerzy Badach. W lutym bank rozpoczął też działalność jako zdalny członek giełdy. Status ten pozwala składać zlecenia bez pośrednictwa polskich domów maklerskich. Trzy miesiące później jego udział w obrotach akcjami sięgnął 1 proc.

– Jesteśmy jednym z największych brokerów na świecie. Jeżeli weszliśmy na GPW – powinno być dla wszystkich jasne, że chcemy być jednym z najważniejszych graczy na rynku – mówi „Rz” Alison Harding-Jones, szefowa bankowości inwestycyjnej UBS na kraje Europy Środkowej.

Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety dalekiego zasięgu nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową