Gdyński port trzeba pogłębić jak najszybciej

Gdyński port trzeba pogłębić jak najszybciej, w przeciwnym wypadku zostanie zmarginalizowany, takie wnioski płyną z zakończonej dziś w Warszawie konferencji „Gdynia Portem Glębokowodnym", organizowanej przez Bałtycki Terminal Kontenerowy

Publikacja: 01.03.2012 18:47

Gdyński port trzeba pogłębić jak najszybciej

Foto: Fotorzepa, Laszewski Szymon Szymon Laszewski

Red

Popyt na przewozy towarów kontenerami stale rośnie i wymusza na armatorach budowę statków o większej ładowności. Dziesięć lat  temu średnia pojemność kontenerowca wynosiła 1800 TEU (TEU to standardowy kontener 20 stopowy), a rok temu już 3000 TEU.  W ostatnich latach proces zwiększania ładowności kontenerowców przyspiesza. Największe budowane jednostki  mają  po 15 tys. TEU, a w planach są  statki o pojemności 18 tys. TEU. Porty muszą być więc przygotowane do przyjmowania coraz większych, głębiej zanurzonych statków.  W projekcie Strategii Rozwoju Transportu do 2020 roku (z perspektywą do 2030 roku), przygotowanej w ubiegłym roku przez Ministerstwo Infrastruktury, wielkości popytu globalnego na przewozy droga morska zwiększy się do 52 mln ton w 2015 roku, a w latach 2020, 2025 i 2030 wyniesie odpowiednio, 60, 69 i 81 mln ton.

Konieczne pogłębienie

Do Gdyni mogą obecnie zawijać kontenerowce o pojemności około 5 tys. TEU i zanurzeniu do 13 metrów. Decydują o tym wielkość portowej obrotnicy i głębokość portu. Istniejąca obecnie 400-metrowa obrotnica pozwala na manewrowanie jedynie statkami o długości do 280 metrów. Jeżeli więc port nadal ma być konkurencyjny, musi zostać rozbudowany, tym bardziej, że intensywne prace nad rozwojem basenów portowych realizowane są w innych portach Morza Północnego i Bałtyku. - Pogłębienie gdyńskiego portu wpłynie na konkurencyjność i perspektywy rozwoju polskiej gospodarki, co wynika z rosnącego uzależnienia jej od międzynarodowych relacji handlowych" – twierdzi Krzysztof Szymborski Prezes Zarządu Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego BCT, inicjator powstania raportu „Gdynia Portem Głębokowodnym".

Nie straszne spowolnienie

Nawet w warunkach spowolnienia gospodarczego porty rozwijają się wyjątkowo dobrze.

Bałtycki Terminal Kontenerowy w Gdyni przeładował w 2011 roku 361 856 TEU, co oznacza 30 proc. wzrost rok do roku. W marcu 2011 BCT uruchomił nowe połączenie na trasie Gdynia - Wielka Brytania, co zmniejszyło koszty ponoszone przez operatorów. A pod koniec ubiegłego roku pozyskał światowego potentata przewozów morski Mann Lines.

Ubiegły rok był udany także dla Portu Gdynia. Pomyślnie zakończono przebudowę kanału portowego, dzięki czemu w lutym mogliśmy gościć największy w historii Portu Gdynia kontenerowiec MSC Fortunate o zanurzeniu ok. 13 m i pojemności ponad 5700 TEU.

Daleko nam jeszcze do takich potęg jak porty niemieckie, które są największym pracodawcą w regionie z blisko 150 tys. pracowników.

Dobre założenia, na papierze

Polscy przedsiębiorcy mają gorsze warunki konkurowania na rynkach międzynarodowych uwagi na słabo rozwiniętą infrastrukturę transportową, co grosza dynamika poprawy wskaźników gęstości sieci infrastruktury w relacji do wzrostu PKB i intensywności przewozów wciąż się pogarsza. W projekcie Strategii Rozwoju Transportu do 2020 roku czytamy, że jednym z priorytetów jest „wzmocnienie morskich powiązań transportowych Polski ze światem, poprzez rozbudowę głębokowodnej infrastruktury portów morskich i zwiększenie potencjału przeładunkowego istniejących portów morskich", w tym „budowa głębokowodnych torów podejściowych do polskich portów morskich". Jak widać rząd jest świadomy konieczności takich działań, nie zdaje sobie jednak sprawy, że trzeba to zrobić szybko.. Czy to się zmieni?

Konieczność pogłębienia Portu potwierdzili na spotkaniu w Warszawie przedstawiciele władz regionalnych i państwowych oraz instytucji naukowych. W debacie udział wzięli m.in. Wojciech Szczurek - Prezydent Gdyni, dyr. Monika Niemiec-Butryn – Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej,  Krzysztof Szymborski – Prezes Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego, Janusz Jarosiński - Prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia, Dr Kazimierz Szefler - Dyrektor Instytutu Morskiego w Gdańsku, Teresa Kamińska - Prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu oraz posłowie okręgu Gdyńskiego i członkowie sejmowej Komisji Infrastruktury – Janusz Piechociński, Leszek Miller, Krystyna Kłosin, Tadeusz Aziewicz, Dorota Arciszewska-Mielewczyk, Robert Biedroń.

Popyt na przewozy towarów kontenerami stale rośnie i wymusza na armatorach budowę statków o większej ładowności. Dziesięć lat  temu średnia pojemność kontenerowca wynosiła 1800 TEU (TEU to standardowy kontener 20 stopowy), a rok temu już 3000 TEU.  W ostatnich latach proces zwiększania ładowności kontenerowców przyspiesza. Największe budowane jednostki  mają  po 15 tys. TEU, a w planach są  statki o pojemności 18 tys. TEU. Porty muszą być więc przygotowane do przyjmowania coraz większych, głębiej zanurzonych statków.  W projekcie Strategii Rozwoju Transportu do 2020 roku (z perspektywą do 2030 roku), przygotowanej w ubiegłym roku przez Ministerstwo Infrastruktury, wielkości popytu globalnego na przewozy droga morska zwiększy się do 52 mln ton w 2015 roku, a w latach 2020, 2025 i 2030 wyniesie odpowiednio, 60, 69 i 81 mln ton.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Biznes
Zełenski i Trump rozmawiają o zakończeniu wojny. Czy Prezydent zawetuje ustawę o składce zdrowotnej?
Materiał Partnera
Chcesz skalować swój e-biznes? PM Showcase Day to wiedza i relacje, które naprawdę działają!
Biznes
Gdzie wyrzucić karton po mleku? Nie wszyscy znają dobrą odpowiedź
Biznes
Uczelnie chronią zagranicznych studentów. „Zatrudnijcie adwokata, nie opuszczajcie USA”
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność