Rz: Czy zrealizował się już czarny scenariusz, którego ?po podwyżce akcyzy na mocne alkohole o 15 proc., spodziewała się branża spirytusowa?
Krzysztof Michalski:
Jeszcze do niedawna, szczególnie w segmencie tradycyjnym, czyli małych sklepach z alkoholem, na który przypada nadal dwie trzecie sprzedaży wódki z Polsce, pojawiały się alkohole ze starymi znakami akcyzy. A to oznacza, że nie udało się wyprzedać dużych zapasów zrobionych pod koniec ubiegłego roku, tuż przed wejściem w życie wyższej akcyzy od 1 stycznia 2014 roku. Nie wszyscy dystrybutorzy podnieśli także od razu ceny, a to powoduje, że na rynku panuje duża niepewność.
O ile może w takim razie spaść sprzedaż wódki w 2014 r.?
Według dostępnych danych firmy Nielsen w pierwszym półroczu 2014 r. sprzedaż detaliczna wódki zmalała w ujęciu ilościowym o 3,8 proc. Wartościowo wzrosła jednak o 2,6 proc., co jest związane z podwyżką akcyzy i większą sprzedażą mniejszych opakowań. Zgodnie z prognozami branży oraz niezależnych ekspertów, w całym 2014 roku Polacy mogą kupić o 5–10 proc. wódki mniej niż przed rokiem. To oznacza, że będzie to kolejny trudny rok dla branży, ponieważ już w ubiegłym roku popyt skurczył się o 1,2 proc. W sytuacji, gdy mamy do czynienia z bardzo niską inflacją, akceptacja wyższych cen wódki może być mniejsza. Z drugiej strony sytuację ratują lepsze dane makroekonomiczne i poprawa nastrojów konsumenckich, bo sprzyja większym wydatkom, także na alkohole.