Z Infiniti do Astona Martina

Brytyjski producent luksusowych aut sportowych Aston Martin zatrudnił na stanowisku prezesa b. członka kierownictwa Nissana zyskując nowego szefa i wyłuskując fachowca rywalowi.

Publikacja: 02.09.2014 18:49

Andy Palmer, nowy prezes Aston Martina

Andy Palmer, nowy prezes Aston Martina

Foto: Bloomberg

Szef działu produkcji i planowania w sojuszu Renault-Nissan, prezes luksusowej marki Infiniti, Andy Palmer, drugi człowiek w Nissanie po Carlosie Ghosnie złożył rezygnację i przejdzie na stanowisko prezesa Astona Martina po zakończeniu okresu przejściowego u obecnego pracodawcy - podała brytyjska firma istniejąca od 101 lat.

Aston Martin, prywatna firma znana z filmów z Jamesem Bondem, który jeździł autami tej marki, była bez szefa od 9 miesięcy po odejściu na emeryturę w końcu 2013  r. Ulricha Beza, usiłując  zachować konkurencyjność wobec większych rywali i znaleźć środki na projektowanie nowych aut i silników.

Kariera zawodowa i doświadczenie Palmera będą mieć zasadnicze znaczenie dla przyszłości firmy, która ponosi straty.

Kilku „dezerterów"

Palmer jest kolejnym wysokim członkiem kierownictwa Renaulta-Nissana, który odchodzi, rok temu zrobił to dyrektor generalny Renaulta, Carlos Tavares, teraz jest prezesem PSA Peugeot Citroen. W lipcu odszedł prezes Infiniti, Johan de Nysschen (zastąpił go wtedy Palmer) i szef działu europejskiego, Fintan Knight, zwerbowany przez Volkswagena.

Palmera zastąpi jego odpowiednik w Renault, Philippe Klein, a jego fotel zajmie z kolei Bruno Ancellin z Renault Rosja. Klein, starszy o 6 lat od Palmera (51) ma doświadczenie w projektowaniu silników, jakości i planowaniu produktów.

Palmer, który trafił do Nissana w 1991 r. jest uważany za głównego architekta sukcesu japońskiej marki i coraz lepszych prognoz. On też doprowadził do sojuszu o współpracy z Daimlerem.

Nowa szansa

Pojawienie się nowego prezesa w Astonie Martinie może być dla tej firmy punktem zwrotnym, bo kupuje od Daimlera silniki Mercedesa i dąży do pogłębienia powiązań z niemieckim producentem, który ma w niej 4 proc. udziału.

Daimler, który nie ma żadnej brytyjskiej marki luksusowych pojazdów, aby konkurować z Bentleyem należącym do VW czy Rolls-Roycem, własnością BMW, wyrażał wcześniej zainteresowanie większym zaangażowaniem  się w  Astona Martina. Prezes Bez rozmawiał o produkcji sportowo-użytkowego Lagonda na bazie Mercedesa-Benza GL - potwierdził w styczniu szef Daimlera, Dieter Zetsche.

Obecna gama 4 modeli Astona Martina, m.in. starzejące się DB9 i Vantage, może nie zmieścić się w surowszych normach emisji spalin i przepisów o bezpieczeństwie, jeśli firma nie zwiększy nakładów na nowe płyty podłogowe i układy napędu.

W maju Brytyjczycy sprzedali 37,5 proc. włoskiemu funduszowi Investindustrial za 241 mln dolarów. Dwa miesiące później podali o umowie o zaprojektowaniu z działem wyczynowym Mercedesa, AMG,  silników V8 nowej generacji i o korzystaniu z części elektroniki. Dalsze informacje o możliwej współpracy pojawią się w  przyszłym tygodniu, gdy AMG pokazy nowego  GT coupé, który ma konkurować z Porsche.

Biznes
Putin odpowiada na propozycję rozejmu, Trump grozi UE cłami, Turcja chce odbudowywać Ukrainę
Biznes
W „Rzeczpospolitej” kompendium wiedzy o przetargach publicznych
Biznes
Nowy skandal w Brukseli. Posłowie mieli brać łapówki od lobbystów chińskiej firmy
Biznes
Niemal miliard złotych z budżetu trafiło na konto Poczty Polskiej
Biznes
UE uderza cłami odwetowymi w USA. Tusk spotyka się w Turcji z Erdoganem
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń