To broń strategicznego znaczenia, rakiety miałyby w przyszłości stanowić oręż nowych polskich okrętów podwodnych.
Wiadomość o wystąpieniu przez Warszawę o zgodę na zakup Tomahawków, potwierdziła rzecznik rządu Małgorzata Kidawa Błońska.
- Wyposażenie sił zbrojnych w nowoczesną broń odstraszania , to element planu modernizacji armii wzmacniania bezpieczeństwa kraju – twierdzi pani rzecznik.
Przyspieszenie decyzji o wyposażeniu narodowych arsenałów w rakiety, które mogą być odpalane z trudno wykrywalnych okrętów podwodnych i uderzać w strategiczne cele odległe o ponad tysiąc kilometrów , wynika z ubiegłorocznej analizy zagrożeń związanych z konfliktem na Ukrainie.
Rakiety Tomahawk to groźna broń i sprawdzona w warunkach bojowych. W niemal wszystkich najpoważniejszych konfliktach z udziałem US Army w ostatnim ćwierćwieczu użyto już blisko 2000 pocisków. Ich najwcześniejsze wersje odpalano 25 lat temu, jeszcze z amerykańskich krążowników w czasie wojny w Jugosławii i podczas operacji Pustynna Burza w Iraku a potem w operacjach przeciw talibom w Afganistanie i w operacji libijskiej. Niemal 6 metrowa rakieta , jest trudna do wykrycia , bo w drodze do celu manewruje na niewielkiej wysokości , wykorzystując ukształtowanie terenu. Może przenosić bojową głowicę ważącą nawet 500 kg.