Reklama

Lada dzień do Poczty Polskiej wpłynie wielki przelew. Uratuje molocha?

Nie ma mowy o ogłoszeniu upadłości ani o podziale Poczty Polskiej. Za to na konto spółki w przyszłym tygodniu trafi 749 mln zł.

Aktualizacja: 17.05.2024 06:10 Publikacja: 17.05.2024 04:30

Lada dzień do Poczty Polskiej wpłynie wielki przelew. Uratuje molocha?

Foto: materiały prasowe

Wbrew pojawiającym się doniesieniom, jakoby miała ważyć się przyszłość Poczty Polskiej (PP), o której wkrótce zdecyduje walne zgromadzenie akcjonariuszy, istnienie państwowej spółki wcale nie jest zagrożone. Jak się dowiedzieliśmy, w przyszłym miesiącu faktycznie zwołane zostanie WZA, ale tylko po to, by przyjąć sprawozdanie operatora za 2023 r.

Poczta Polska nie upadnie

Wyniki PP są fatalne i tylko w ubiegłym roku strata firmy sięgnęła 745 mln zł brutto. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że po I kwartale 2024 r. sytuacja się nie poprawiła, lecz wręcz pogorszyła, bo operator wygenerował przeszło 130 mln zł straty brutto, a to wynik o blisko 50 proc. gorszy od wypracowanego rok wcześniej. Dlatego zaczęły się pojawiać pogłoski, że Poczta będzie postawiona w stan upadłości lub – co rozważał poprzedni rząd – podzielona na część komercyjną (oferującą usługi kurierskie) oraz operatora wyznaczonego (świadczącego tzw. usługi powszechne).

Czytaj więcej

Gorąca sytuacja w Poczcie Polskiej. Prezes grozi pracownikom pozwami

„Rzeczpospolita” dowiedziała się jednak, że żaden z tych scenariuszy nie jest rozważany. – Zwyczajne walne zgromadzenie, kwitujące spółkę za rok 2023, odbędzie się do końca czerwca. W Ministerstwie Aktywów Państwowych (MAP) jest kompletowana dokumentacja, która będzie stanowiła przedmiot obrad. Porządek nie przewiduje podejmowania decyzji dotyczących dalszego funkcjonowania spółki, w tym upadłości – zapewniono nas w resorcie.

Do takiego rozwoju sytuacji nie zamierza dopuścić też Sebastian Mikosz, nowy prezes Poczty. W liście do pracowników, do którego dotarliśmy, przekonuje, że pojawiające się sygnały o możliwej upadłości to nic więcej niż plotki.

Reklama
Reklama

„Przyszedłem do Poczty, aby wyeliminować ryzyko upadłości, a nawet odwrotnie – stworzyć właściwe ramy dla rozwoju naszej firmy. Oczywiście droga ku temu nie będzie łatwa i prosta. Czekają nas transformacja, zmiany organizacyjne, zmiana spojrzenia na kluczowe kwestie. To wszystko ma doprowadzić do odzyskania należnego Poczcie miejsca na rynku” – deklaruje w liście.

Rząd rzuca koło ratunkowe Poczcie Polskiej

Na razie jednak firma jest w zapaści. Aż 80 proc. z ponad 60 tys. pracowników zarabia na poziomie ustawowej pensji minimalnej. Na podwyżki na razie nie mają co liczyć. Mogą się natomiast obawiać o posadę. Nowy prezes zarządził bowiem redukcję zatrudnienia o co najmniej 5 tys. etatów (faktycznie może ona przekroczyć pułap 10 tys. – szacują związkowcy).

W czwartek w całym kraju odbył się strajk ostrzegawczy, w ramach którego część listonoszy, pracowników magazynów i placówek, a nawet kierowców miała przerwać pracę na dwie godziny. Związek Zawodowy Poczty Polskiej mówi o sukcesie akcji, ale centrala PP twierdzi, że udział w tej inicjatywie był marginalny i uczestniczyło w niej ledwie około 5 proc. pracowników.

Czytaj więcej

Poczta Polska strajkuje. Na dwie godziny wstrzymano pracę

Niezależnie od tego związkowcy zapowiadają, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z zarządem (a ten zmierza do rozwiązania układu zbiorowego pracy), państwową spółkę czeka strajk generalny.

Rząd dystansuje się od cięć zarządzonych przez Mikosza. Ministerstwo Aktywów Państwowych z jednej strony wskazuje, że ma on za zadanie „utrzymać płynność finansową spółki i zdolności do opłacania zobowiązań”, ale z drugiej strony w resorcie podkreślają, że to zarząd bierze odpowiedzialność za wprowadzane zmiany. – To w jego gestii pozostają wszelkie decyzje związane z bieżącym zarządzaniem, w tym kwestie kadrowe – słyszymy w MAP.

Reklama
Reklama

Ministerstwo ze swojej strony rzuca Poczcie Polskiej właśnie koło ratunkowe. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, spółka dostanie lada dzień potężny zastrzyk pieniędzy – ponad 749 mln zł rekompensaty za świadczenie nierentownych usług powszechnych w latach 2021–2022.

– Projekt zapisów umowy jest wypracowany. Został przekazany do oceny i akceptacji Prokuratorii Generalnej – podaje biuro prasowe MAP.

Jednocześnie wniosek w sprawie wypłaty trafił już do Ministerstwa Finansów. Jak ustaliliśmy, przelew powinien być zrealizowany już w przyszłym tygodniu.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama