Carlos Ghosn, były prezes Renaulta i Nissana oraz szef sojuszu tych firm uciekł w 2019 r. z aresztu domowego w Japonii w sposób przypominający film sensacyjny. Schronił się przed japońskim wymiarem sprawiedliwości w Libanie, który nie ma umowy o ekstradycji z Japonią. Ghosn jest właścicielem trzech paszportów: francuskiego, brazylijskiego i libańskiego. Władze Libanu wpuściły go bez problemu.
Po ucieczce zamieszkał z żoną w Aszrafieh, w dzielnicy wyższych sfer we wschodnim Bejrucie, bezpiecznej i czystej, pełnej sklepów znanych marek i drogich restauracji. Państwo Ghosn zatrzymali się w luksusowej willi o wartości 19 mld dolarów, zarejestrowanej jako własność libańskiej firmy inwestycyjnej Phoinos związanej z Nissanem.
Czytaj więcej
Carlos Ghosn, były dyrektor generalny Nissana, który wsławił się ucieczką z Japonii w futerale na sprzęt muzyczny złożył w Libanie pozew przeciwko swojemu byłemu pracodawcy, oskarżając markę, dwie inne firmy oraz 12 osób m.in. o zniesławienie i sfabrykowanie dowodów.
Teraz sąd w Bejrucie nakazał Ghosnowi opuścić tę posiadłość w ciągu miesiąca — brzmi werdykt ogłoszony na piśmie 16 października — poinformowała agencję AFP osoba z wymiaru sprawiedliwości. Firma inwestycyjna Phoinos uruchomiła postępowanie sądowe w 2019l r., zarzucając Ghosnowi naruszenie własności prywatnej i mieszkanie w jej posiadłości bez podstaw prawnych. Według dokumentu sądu Ghosn twierdził, że ta nieruchomość została kupiona przez Phoinos dla niego jako miejsce zamieszkania i że istnieje umowa podpisana z Nissanem, przyznająca mu prawo mieszkania tam.
Ghosn zajmował tę nieruchomość zgodnie z umową zawartą przez niego z Nissanem, ale zakończenie tego stosunku i chęć odzyskania nieruchomości przez podmiot występujący z powództwem unieważniają podstawę prawną przebywania państwa Ghosn w tym mieszkaniu — wynika z uzasadnienia wyroku przez sąd — pisze dziennik „La Tribune”.