Jarosław Kaczyński ostro zaatakował Niemców w czasie spotkania z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Olsztynie w niedzielę 6 listopada. Poszło o środki do prania i sprzątania, które różnią się od siebie w Polsce i Niemczech pomimo tej samej marki. Produkty przeznaczone na rynek niemiecki trafiają do Polski w ramach importu prywatnego do małych sklepów z tzw. „chemią z Niemiec”.
- Na pewno państwo widzieli, nie wiem, czy takie sklepy są w Olsztynie, "Chemia prosto z Niemiec". Bo ta chemia jest lepsza, sprzedawana pod tą samą nazwą i mniej więcej z taką samą ceną. Ale oni uznali, że można nas oszukiwać i wykorzystywać, jak kiedyś wykorzystywali kolonie – mówił Jarosław Kaczyński swoim zwolennikom.