Pandemia, zerwane łańcuchy dostaw i problemy z podażą półprzewodników mocno odbiły się na producentach, dostawcach i sprzedawcach elektroniki użytkowej. Kłopoty z zaspokojeniem rosnącego popytu i wzrost cen to w ostatnich miesiącach codzienność branży RTV. Szczególnie problem odczuwalny jest w segmencie komputerów i smartfonów.
Według analityków TrendForce w 2022 r. producenci sprzedadzą na całym świecie 222 mln notebooków, a więc o 7 proc. mniej niż rok wcześniej. Z kolei prognozy IDC wskazują, że do 2025 r. rynek komputerów stacjonarnych skurczy się o 10 proc.
Problem nie znika
Choć producenci chipów starają się zaspokoić rosnący popyt, nie tylko ze strony branży komputerów czy smartfonów, ale również AGD, a nawet sektora motoryzacyjnego, to wciąż długa droga, by pokonać deficyt. Nie pomagają wysokie ceny energii, przerwy w działaniach fabryk w Chinach, susza na Tajwanie, pożar zakładów w Japonii. W porównaniu z okresem sprzed pandemii czas transportu podzespołów z Chin wydłużył się nawet trzykrotnie. Eksperci sądzą, że zakłócenia w łańcuchach dostaw, niestety, nie skończą się w br. Prezes Intela Pat Gelsinger niedawno przyznał, że problemy z dostępnością procesorów mogą być wyzwaniem jeszcze przez kolejne dwa lata.
Warto jednak odnotować, że – choć rynek PC przeżywa trudny moment – sprzedaż komputerów jest wyraźnie wyższa niż przed pandemią. Odwrotnie jest w przypadku smartfonów. Najnowsze badania Counterpoint Research wskazują, że sprzedaż w Europie w ub.r. wzrosła o 8 proc., przy czym chińskie marki, jak Oppo, Realme czy Vivo, notowały imponujące zwyżki (odpowiednio o 94, 162 i 207 proc.).