Airbnb nie zareagował na wniosek, więc paryski magistrat pozwał platformę do sądu. Nie pomogła nawet decyzja Airbnb, że będzie przekazywać część zysków z pośrednictwa w wynajmie władzom Paryża.
Mieszkańcy Paryża, którzy umieszczają swoje mieszkania na platformie są zobowiązani dodawać przy ogłoszeniach miejski numer rejestracyjny. Jednak zamieszczają tam niezgłoszone do takiej działalności lokale. Takich ofert są na Airbnb tysiące.
Paryż chce, aby sąd ukarał Airbnb karą tysiąca euro dziennie za każde tego typu ogłoszenie. Dla Airbnb oznaczałoby to grzywnę w wysokości ponad miliona euro miesięcznie. Termin rozprawy został wyznaczony na 12 czerwca.
Według władz stolicy Francji przez działalność internetowego pośrednika mieszkańcy nie mają się gdzie podziać. W zeszłym roku władze miejskie wprowadziły specjalne regulacje, które pozwalają udostępniać turystom kwaterę na nie więcej niż 120 dni w roku, pod warunkiem, że ma on stałych lokatorów przez minimum 8 miesięcy. Lokalu nie można oddać gościom na dłużej niż 90 dni pod rząd. W planach jest zaostrzenie tych przepisów tak, by kwatera nie mogła być wynajmowana gościom na więcej niż 60-90 dni w roku - informuje Bloomberg.
Nie wszyscy właściciele mieszkań zastosowali się do nowych regulacji, więc władze miejskie zaczęły nakładać kary finansowe na właścicieli udostępnianych lokali. W pierwszej połowie 2017 roku kary nałożone przez Paryż na 31 właścicieli 128 mieszkań sięgnęły 615 tys. euro.