Setki niezmodernizowanych czołgów, włączając w to przygotowywane dopiero do unowocześnienia maszyny Leopard przejęte od Bundeswehry i od lat czekające na nowoczesną amunicję, nadają się raczej do muzeum.
Dr Henryk Knapczyk, emerytowany szef OBRUM, śląskiego ośrodka rozwoju broni pancernej, o tej branży wie wszystko. Ale mimo to nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego przez kolejne dekady decydenci konsekwentnie skreślali niemal wszystkie projekty modernizacji polskich czołgów, a czołowe zakłady pogrążały się w zapaści. – Cały świat, nawet najbogatsi sojusznicy w NATO, wykorzystywał lokalne kompetencje i modernizowali swój starszy sprzęt – podkreśla Knapczyk.