W piątek ministerstwo energetyki Rosji wystąpiło do rządu z oficjalnym wnioskiem o wprowadzenie zakazu eksportu benzyn w trybie przyspieszonym, informuje agencja RIA Nowosti.
Już w środę szef resortu Nikołaj Szulginow ostrzegł, że będzie przez trzy miesiące monitorować ceny hurtowe i ograniczać eksport, jeśli ceny na stacjach paliw nie zaczną spadać. Dzień po ultimatum Szulginowa do biur największych prywatnych firm handlujących ropą przybyli przedstawiciele Federalnej Służby Antymonopolowej. Zbierali informacje o przyczynach wzrostu cen i szukali oznak zmowy kartelowej. Nafciarze wolą eksportować paliwa, bo to czysty i ogromny zysk podczas kiedy w kraju muszą płacić do budżetu akcyzę.