„W przyszłym tygodniu rozpocznie się największe na świecie wydarzenie sportowe. Piłkarskie święto potrwa cztery tygodnie, a my dajemy Ci szansę na jeszcze większe emocje, nagradzając darmowymi zakładami za każdym razem, gdy Twój faworyt wygra mecz. Wystarczy, że się zapiszesz i postawisz 55 zł na drużynę, która Twoim zdaniem zdobędzie puchar w przyszłym miesiącu. Jak myślisz, która drużyna jest skazana na zwycięstwo?" – takiego e-maila z propozycją uczestnictwa w zakładach bukmacherskich dostał tuż przed mundialem w Rosji jeden z czytelników „Rzeczpospolitej". I nie byłoby w tym nic szczególnie zdrożnego, gdyby nie fakt, że autorem e-maila była firma bukmacherska Unibet, która nie posiada licencji na oferowanie zakładów w Polsce.