Wartość stalowowolskiej firmy szacowana jest na ćwierć miliarda złotych. Intensywne przygotowania do prywatyzacji przedsiębiorstwa, które przed kryzysem dawało ok. 500 mln zł przychodów, trwają już od dawna. Wszystko wskazuje na to, iż w najbliższych miesiącach sprzedaż HSW zostanie sfinalizowana.
Oprócz Chińczyków wśród potencjalnych inwestorów wymienia się m.in. koreański Doosan, amerykańską firmę Case i rosyjskie zakłady Czelabińsk. Ale tak naprawdę liczy się LiuGong – prawdziwy potentat w produkcji maszyn budowlanych, który sprzedaje 30 tys. koparek rocznie.
Chiński inwestor starannie przygotowuje się do wejścia do Polski. Przejmując hutę, uzyskałby dostęp do technologii budowy ciągników gąsienicowych, których dotąd nie produkuje. A Stalowa Wola to od lat ich markowy producent.
Ryszard Kardasz, przewodniczący rady nadzorczej HSW, a kiedyś szef ośrodka rozwojowego HSW, podkreśla, że technologie budowy maszyn w Stalowej Woli prezentują światowy poziom. Tak bogatą i kompletną ofertę ma na świecie tylko kilku potentatów, w tym Komatsu i Caterpillar. Technologia budowy ciągników rozwijana jest w HSW od połowy zeszłego wieku, wiele rozwiązań ma źródło w USA, bo huta współpracowała m.in. z Harvesterem i Caterpillarem.
Obok cywilnej produkcji HSW robi też broń. A wyspecjalizowane w dziedzinie artylerii i sprzętu inżynieryjnego Centrum Produkcji Wojskowej HSW ma obecnie pełny portfel zamówień, przede wszystkim na wyrzutnie rakiet Langusta, samobieżne haubice Krab i systemy wieżowe ciężkich moździerzy.