Spalarnie rozpalają inwestorów

O kontrakty za 2 mld zł starają się polskie i zagraniczne koncerny

Aktualizacja: 22.05.2011 09:43 Publikacja: 21.05.2011 01:16

Spalarnie rozpalają inwestorów

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Uchwalenie przez Sejm tydzień temu ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach ułatwi samorządom budowę dużych zakładów utylizacji odpadów. Przetargi na budowę spalarni ogłosiły już Poznań, Kraków i Płock. Tylko te trzy zamówienia warte są prawie 2 mld zł.

– Polskie ustawodawstwo idzie w kierunku uregulowania kwestii własności śmieci, co pozwoli na rozwój projektów, które przyczynią się w dużym stopniu do rozwiązania problemu gospodarki odpadami w Polsce.  Jesteśmy bardzo zainteresowani rozwojem instalacji do termicznego przekształcania odpadów – podkreśla Izabela Van den Bossche, dyrektor ds. komunikacji fińskiego koncernu Fortum.

Budowa jednego zakładu spalania odpadów komunalnych oznacza wydatek rzędu pół miliarda złotych. Miasta nie mają takich funduszy, dlatego poszukują prywatnych partnerów i wykonawców. Spalarnie mają powstawać w formie partnerstwa publiczno-prywatnego, koncesji, ale także rozbudowy obecnie istniejących, starych zakładów.

Płock rozpoczął procedurę wyboru prywatnego inwestora jeszcze w ubiegłym roku. O kontrakt stara się sześć firm: z Niemiec, Hiszpanii, Włoch i trzy polskie. Zakład ma zacząć działać za trzy, cztery lata.

Poznań, który buduje spalarnię w systemie PPP,  przyjmuje oferty przetargowe do 3 czerwca. Spodziewane są zgłoszenia od francuskich konsorcjów SITA i Dalkia z grupy Veolia oraz niemieckiego Remondisa.

– Budowa spalarni odpadów wymaga połączenia sił i kapitału firm z branży odpadowej, budowlanej i energetycznej, a także banków. Będziemy startowali w przetargu na budowę spalarni w Poznaniu w konsorcjum z dużymi partnerami – mówi Michał Dąbrowski, prezes Remondis Sanitech Poznań.

W Krakowie zapowiada się zacięta walka między firmami budowlanymi.  Giełdowa grupa PBG złożyła kilka dni temu odwołanie od warunków przetargu wartego 860 mln zł. Zarzuca miastu ustalenie nadmiernych wymagań. Do protestu przyłączył się Warbud. Kraków wysoko ustawił  poprzeczkę, jeśli chodzi m.in. o  zdobyte doświadczenie przy projektowaniu i budowie spalarni. Warunki mogą być trudne do spełnienia dla polskich firm.

W kraju  działa jak dotąd tylko jedna spalarnia odpadów komunalnych wybudowana wiele lat temu w Warszawie. Niedługo stolica ogłosi przetarg na modernizację obiektu. Władze miasta zdecydowały się nie korzystać ani z funduszy unijnych, ani z formuły PPP,  co może przyspieszyć realizację inwestycji.  –  Największym terenem budowy spalarni jest obecnie Wielka Brytania, ale także Polska może mieć co najmniej kilka inwestycji zrealizowanych w najbliższych latach – ocenia Henryk Skowron, ekspert projektowania spalarni.

 

XXVII edycja rankingu Lista 500

Gala rozdania nagród już 14 maja podczas Impact'25

Dowiedz się więcej

Opinia: dr Kamila Tarnacka, partner  Baker & McKenzie

Zgodnie z projektem ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach uchwalonym przez Sejm tydzień temu to gminy zapewniają budowę, utrzymanie i eksploatację regionalnych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych. Są zobowiązane przy tym do dokonania wyboru podmiotu, który będzie budował, utrzymywał lub eksploatował taką instalację. Odbywa się to poprzez przetargi, na zasadach określonych w ustawie o koncesji na roboty budowlane lub usługi albo w trybie określonym ustawą o partnerstwie publiczno-prywatnym.

Uchwalenie przez Sejm tydzień temu ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach ułatwi samorządom budowę dużych zakładów utylizacji odpadów. Przetargi na budowę spalarni ogłosiły już Poznań, Kraków i Płock. Tylko te trzy zamówienia warte są prawie 2 mld zł.

– Polskie ustawodawstwo idzie w kierunku uregulowania kwestii własności śmieci, co pozwoli na rozwój projektów, które przyczynią się w dużym stopniu do rozwiązania problemu gospodarki odpadami w Polsce.  Jesteśmy bardzo zainteresowani rozwojem instalacji do termicznego przekształcania odpadów – podkreśla Izabela Van den Bossche, dyrektor ds. komunikacji fińskiego koncernu Fortum.

Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Biznes
Ogromna inwestycja Microsoftu w Europie. Koncern składa obietnicę
Biznes
Trump łagodzi cła, Chiny chcą powrotu do normalności. Polska stawia na innowacje
Biznes
Czy internet w dawnych białych plamach podrożeje?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Biznes
Nowy prezes PGZ w maju. Najpewniej z Azotów