SEAT zaskoczył świetnymi wynikami. Szef VW Herbert Diess chwali markę

SEAT, hiszpańska marka w Grupie Volkswagena, przez lata stwarzał najwięcej problemów. Dzisiaj Herbert Diess, prezes Grupy VW stawia ją za przykład. I to do tego stopnia, że wprosił się na ogłoszenie finansowych wyników SEAT-a w siedzibie firmy w Martorell pod Barceloną.

Aktualizacja: 28.03.2019 15:19 Publikacja: 28.03.2019 14:57

SEAT zaskoczył świetnymi wynikami. Szef VW Herbert Diess chwali markę

Foto: Pau Barrena/Bloomberg

— Normalnie nie jeżdżę na ogłoszenie wyników naszych poszczególnych marek. Tutaj chciałem być, ucieszyć się atmosferą sukcesu — mówił.

Zysk SEAT-a za 2018 po opodatkowaniu wyniósł 297 mln euro, przychody 10 mld euro.

Nikt tam nie mówi o oszczędnościach (tylko o kontroli kosztów), o zwolnieniach (wprost przeciwnie, będą przyjmowali nowych pracowników) i o ograniczeniu liczby modeli (będzie ich więcej). — Dzisiejsza sytuacja SEAT-a jest stabilna i doskonale rokuje na przyszłość. Mamy już za sobą wszystkie programu oszczędnościowe i stać nas na wszelkie środki niezbędne do transformacji technologicznej. Zamierzamy wypracowywać zyski w przyszłości – mówił cały w uśmiechach wiceprezes marki ds. finansowych, Holger Kintscher. To rzadko się zdarza, żeby szef od finansów był kiedykolwiek w tak dobrym humorze.

Dlaczego Hiszpanie

A dodatkowo jeszcze to SEAT właśnie ma być liderem w elektryfikacji grupy i stworzy własną platformę, która będzie wykorzystywana w całej Grupie VW. Będzie to mniejsza wersja Modular Electric Drive Toolkit (MEB) dla aut o długości mniejszej, niż 4 metry. Te auta mają kosztować nie więcej niż 20 tys. euro. — Dzięki temu auta elektryczne staną się naprawdę dostępne — tłumaczył Herbert Diess. Nad tym projektem usiądzie w Martorell i Barcelonie 300 inżynierów. A centrum innowacji Metropolis Lab Barcelona zatrudni 200 osób. Gdzie będą produkowane te auta? Na razie nie wiadomo. 

Dlaczego akurat Hiszpanie? Bo mają solidne podstawy. — Jeszcze niedawno to Martorell było problemem, dzisiaj to my mamy rozwijać inwestycje w innych krajach. Średnia produkcji w Seacie to 50 aut na pracownika, przy średniej w branży w Europie nie sięgającej nawet 40 sztuk. Nie byłoby to możliwe, gdyby w całej Hiszpanii nie następował potężny wzrost wydajności. Dziś jest większy niż w Niemczech. Ten rozwój jest wsparty kapitałem. Grupa Volkswagena zainwestowała w Seata 4,2 mld euro w ciągu ostatnich 5 lat — mówił Luca de Meo w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Elektryfikacja to nie wszystko. SEAT ma jeszcze pociągnąć sprzedaż w Afryce Północnej oraz w Ameryce Łacińskiej. Marka także ma silniej zaznaczyć swoją obecność w Chinach, właśnie dzięki elektryfikacji. — Bo wszędzie tam dobrze im idzie - mówił Herbert Diess. Dlatego, jak przyznał, właśnie chce, żeby marka, która coraz bardziej ukierunkowuje się na młodych konsumentów wzięła na siebie większą odpowiedzialność za rozwój całej Grupy VW. — Niech młodzi ludzie najpierw kupują Seata, potem niech sobie sprawią Audi, a może niektórych będzie stać potem na Porsche — rozmarzył się prezes Grupy VW.

Na inwestycję oraz badania i rozwój hiszpańska spółka przeznaczyła w ubiegłym roku 1,2 mld euro. Z tego połowę na samo R&D. To też jest rekordowa wielkość.

Idą pod prąd

SEAT ma zamiar do roku 2021 wyprodukować 6 modeli z napędem elektrycznym. Dwa z nich będą autami z czystym e-napędem, pozostałe to hybrydy. W 2020 pojawi się na rynku w pełni zelektryfikowana wersja miejskiego Mii. — To tak na przystawkę, żeby się zorientować, jak się spokojnie poruszać w tym świecie elektryczności — tłumaczył Luca de Meo. 

Wygląda na to, że czego nie dotknie się Luca de Meo, od 2015 prezes SEAT-a naprawdę się udaje. To on wprowadzał dwa SUVy Ateca i Arona, a teraz Cuprę — te auta w wersji Leon i Formentor mają być dostępne również w wersji hybrydowej, co znów jest specjalnością hiszpańskiej marki. Dzisiaj wypracowuje ona 1 proc. PKB tego kraju. A moce fabryki w Martorell są wykorzystywane w 95 proc. — Dobrą praktyką okazało się podzielenie się zyskiem z pracownikami — jest przekonany Luca de Meo. W tym roku bonus finansowy, jaki otrzymają wyniesie 1050 euro i będzie o połowę większy od zeszłorocznego. Zatrudnienie w firmie sięga dzisiaj 15 tys., z czego 1,5 tys. zostało przyjętych w ostatnich trzech latach.

W 2018 roku Seat sprzedał 517 tys. samochodów, o ponad 10 proc. więcej niż w 2017 i najwięcej w historii. Sprzedałby więcej, ale zabrakło silników. Trzy czwarte z tego zostało wyeksportowanych. Udział firmy w całym hiszpańskim eksporcie sięga już 3 proc. — Bo jest tak, że chyba po raz pierwszy w historii mamy swoje auta w najbardziej zyskownych segmentach rynku. Okazało się, że włączenie się z Atecą i Aroną do konkurowania na rynku SUVów też było dobrym posunięciem. Wprawdzie nadal bestsellerem pozostaje Leon (150 tys.), za nim Ibiza (136 tys.), ale już na trzecim miejscu jest właśnie Arona (100 tys.) i za nią Ateca ( 74 tys.). — Naprawdę dzisiaj Seat jest w stanie spojrzeć przyszłości prosto w oczy — mówił de Meo w Martorell.

Tylko że przez te cztery ostatnie lata 52 letni Włoch, kiedyś pupilek zmarłego w 2018 roku Sergio Marchionne, całkiem posiwiał. Mimo że zysk pojawił się już w pierwszym roku jego kierowania SEAT-em. A może siwizną ten zysk właśnie opłacił.

Biznes
Problemy Tesli i Muska, podatek cyfrowy od big tech-ów, czy Trump spotka się z Xi Jinpingiem?
Biznes
Baby boomers dumni, zetki czują wstyd. Znamy powód
Biznes
Rosja traci rynek broni. Eksport mniejszy o połowę
Biznes
Głos z Airbusa: Nie kupować sprzętu w USA
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Biznes
Tusk o obronności, Ukraina proponuje zawieszenie broni, Chiny uderzają cłami w Kanadę