Do rozpoczęcia Euro 2012 pozostało jeszcze 106 dni, ale szacowanie zysków przez 12 sponsorów i około 30 firm, które zakupiły od UEFA licencje na korzystanie z oficjalnego logo imprezy, trwa już od wielu miesięcy. – Nasz projekt związany z zakupem trzech licencji na produkcję i sprzedaż produktów z logo Euro 2012 powinien przynieść co najmniej 20 mln zł – szacuje Paweł Narkiewicz, prezes Calatrava Capital. Ta spółka inwestycyjna jako jedyna ma prawo do umieszczania znaku mistrzostw m.in. na odświeżaczach powietrza. Licencja obejmuje całą Europę.
– Produkty z logo mistrzostw są w naszych sklepach od kilku miesięcy. Najważniejsza będzie jednak sprzedaż w czerwcu – liczymy na znaczne zwiększenie obrotów – mówi Artur Mikołajko, prezes Intersportu, który będzie miał wyłączność na sprzedaż produktów sportowych na stadionach oraz w strefach kibica. Potencjał wzrostu przychodów firmy, jak i dobre wyniki sprzedaży w styczniu i lutym już dostrzegli inwestorzy. Od początku 2012 r. wartość tej notowanej na GPW spółki wzrosła aż trzykrotnie. Z raportu firmy On Board PR i Instytutu Badania Opinii Homo Homini wynika, że odzież związaną z Euro chce nabyć najwięcej, gdyż aż 29 proc. osób planuje dodatkowe zakupy z okazji mistrzostw.
Sponsorzy Euro 2012, z którymi rozmawiała „Rz", przyznają, że zdecydowali się na wsparcie imprezy głównie ze względu na korzyści promocyjne, ale liczą też na zyski. Zanim jednak zarobią, muszą sporo zainwestować. Dzięki umowom z nimi UEFA uzyska ok. 290 mln euro (1,2 mld zł). Ponadto szacuje się, że wspierając imprezę sportową, trzeba wydać średnio drugie tyle, ile wynosi umowa sponsorska, aby przekuć ją na sukces biznesowy.
Wedel, narodowy sponsor Euro 2012, liczy, że wydatki poniesione w związku z imprezą przełożą się na wzrost jego sprzedaży o 5 – 10 proc. (oznaczałoby to od 40 do 80 mln zł dodatkowych przychodów).
Oprócz odzieży dużym wzięciem podczas Euro 2012 powinny się cieszyć także produkty spożywcze, takie jak chipsy i piwo. Chce je kupić 25 proc. przepytanych przez On Board PR i Homo Homini.